Warszawski motyw nr 1
Zdjęcie konkursowe Placu Zamkowego zostało wykonane latem 1974 roku. Podobne ujęcia przez wiele lat były, obok warszawskiej Syrenki, pocztówkowym motywem Warszawy nr 1.
Takie właśnie ujęcie zostało zaprezentowano – spod kościoła św. Anny na podniesione z ruin po II wojnie światowej kamienice Krakowskiego Przedmieścia, obrzeża Starego Miasta i kolumnę Zygmunta.
Zamek Królewski skryty tutaj za wieżą kościelną jest prawie gotowy w stanie surowym. Jego wyposażanie i prace wykończeniowe trwały do 1988 roku. Odtąd warszawski motyw nr 1 fotografowany jest bardziej ze środka lub z zachodniej pierzei Krakowskiego Przedmieścia z widocznym nowym/starym Zamkiem – dumą Warszawy i całej Polski.
Tuż po wojnie było tu totalne rumowisko. Sterty gruzów, gdzieniegdzie pojedyncze ściany frontowe, narożniki staromiejskich kamienic i zniszczonego Zamku Królewskiego. Pustka i cisza po hekatombie powstańczej i pięcioletniej wojnie.
Kolumna Zygmunta rozstrzelana przez okupanta, dokładnie w 300 lat po jej wzniesieniu, symbolizowała tragizm setek tysięcy zabitych powstańców i mieszkańców Warszawy. Król Zygmunt, protoplasta warszawskiej stołeczności, powalony na plecy, dumnie trzymał nad brukiem wyciągniętą rękę z szablą. Monarcha jak gdyby mobilizował siebie i Warszawę do szybkiego podniesienia się. I zaczął się codzienny trud, często dzisiaj zapomniany , niekiedy wyszydzany, benedyktyńskiej odbudowy. I wzrastało ponownie Stare Miasto, Plac Zamkowy, Krakowskie Przedmieście i później Zamek Królewski. Jak Feniks z popiołów...
Plac Zamkowy powstał wiele lat po odsłonięciu pomnika króla Zygmunta III Wazy. Wcześniej w gęstej zabudowie przedzamkowej górowała Brama Krakowska będąca przedłużeniem arterii wjazdowej, którą była ulica Senatorska. Mały placyk uformowany podczas wystawienia kolumny z figurą króla w 1644 roku nabrał dzisiejszego wyglądu prawie 200 lat później. Likwidację Bramy Krakowskiej wraz z murami obronnymi i zabudowaniami gospodarczymi zaprojektował Jakub Kubicki.
Dalsze dzieło porządkowania kontynuował Adam Idźkowski nadzorując wyburzenia kościoła i klasztoru Bernardynek-Klarysek znajdujących się kiedyś na miejscu dzisiejszego wschodniego wylotu tunelu trasy W-Z. Teraz przestronny plac nabrał cech miejsca reprezentacyjnego; po wybudowaniu zjazdu w kierunku Powiśla przy pomniku Zygmunta pojawiła się (dzięki wodociągowi Marconiego) fontanna z czterema trytonami, później latarnie uliczne dzięki uruchomieniu w 1856 roku gazowni na Ludnej. Po oddaniu do użytku mostu Kierbedzia w 1864 roku powstała tu ważna arteria komunikacyjna łącząca oba brzegi Wisły i najważniejsze dworce kolejowe stolicy.
Plac Zamkowy stał się nie tylko ulubionym miejscem spotkań i spacerów warszawiaków, ale także wielu demonstracji patriotycznych. Przechodząc dzisiaj przez Plac Zamkowy warto o krótką refleksję i uśmiech w podzięce przodkom i losowi za to, że dzisiaj możemy spokojnie żyć.
Nowa odsłona architektoniczna tego miejsca powstała w ubiegłym roku z pewnością zadowoliłaby warszawiaków minionych pokoleń. Powstały Feniks jest coraz piękniejszy...
Jerzy Pytko
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.