Budowlani z ulicy Solec jeszcze w zimowym letargu
Gwałtowny bieg historii odciska swoje piętno na każdej warszawskiej ulicy. Ślady burzliwych dziejów miasta, rozwoju gospodarczego, klęsk żywiołowych i ludzkich losów przeplatają się w Warszawie co krok. Piękna i bogata jest również historia Solca.
Od dawien dawna znajdował się tutaj skład solny, do którego docierała sól wielicka. Było to miejsce strategiczne, bo blisko brodu, łączącego z Kamionem na drugim brzegu Wisły oraz grodu książęcego Jazdów.
W średniowieczu był własnością mieszczan warszawskich, a od 1675 na ponad sto lat stał się jurydyką miejską przynoszącą dochód Warszawie. Oprócz składu soli działały browary, magazyny, wytwórnie krochmalu, garbarnie, spichlerze i młyny wodne na rzece tzw. pływaki.
Trakt solecki dochodzący przez wąwóz Tamki do przedmieścia Warszawy był nieodłącznie związany z Wisłą. Rzeka biedniejszym mieszkańcom zapewniała żywność i pracę, choć co pewien czas gwałtownymi wylewami zabierała istnienia ludzkie i cały dobytek.
Od XIX wieku rejon południowego Solca staje się najbardziej uprzemysłowioną częścią miasta. Można tu było znaleźć fabrykę dywanów, rządową fabrykę machin żelaznych i te których ślad pozostał jeszcze po II wojnie światowej: pierwsza gazownia miejska, skład solny, warsztaty żeglugi parowej i miejska rzeźnia.
Ślady gazowni można znaleźć na zarośniętym skwerze głębiej na północnej pierzei ulicy Solec przy Ludnej, składu solnego - na wprost kościoła Św. Trójcy, warsztatów żeglugi – pod mostem Łazienkowskim, a po miejskiej rzeźni pozostały dwa małe budyneczki biurowe, tuż przy ulicy Solec w połowie długości pomiędzy ulicami 3 Maja i Ludną. Wielowiekowymi świadkami historii Solca są także kościół Świętej Trójcy i figurka Świętej Barbary.
Kościół budowany dla Ojców Trynitarzy (zakon rzadkiej specjalności – powołany do wykupywania jeńców z niewoli) jest jednym z dwóch Sanktuariów Pańskich w Warszawie. Cudowna figura Pana Jezusa Nazareńskiego czczona jest od 300 lat. Nie tylko nadzwyczajne zdarzenia i cudy miały tutaj miejsce. W 1830 roku umyślne podpalenie browaru, mieszczącego się naprzeciw kościoła, miało być sygnałem do wybuchu Powstania Listopadowego.
Figurka Świętej Barbary stoi niedaleko, idąc od kościoła w stronę mostu Poniatowskiego przy skrzyżowaniu z Ludną po lewej stronie. Stoi na pamiątkę drewnianego kościółka z XIV wieku, który rozebrano 200 lat później i przeniesiono do pobliskiego Ujazdowa. Obecna rzeźba ma około 80 lat i nieustająco chroni mieszkańców dzielnicy przed złym losem.
Zdjęcie konkursowe z 1965 roku przedstawia odcinek ulicy Solec fotografowany z mostu Poniatowskiego w kierunku ulicy Ludnej i kościoła Świętej Trójcy. Ciężko doświadczona ulica podczas II wojny światowej w czasie walk powstańczych i desantu na cypel czerniakowski, dwadzieścia lat później poddawana jest gruntownej modernizacji. Widać jeszcze demontowane stare latarnie gazowe – pierwszy raz zaświeciły się w 1856 roku na sąsiedniej ulicy Ludnej i dalej Książęcą, Krakowskim Przedmieściem do placu Zamkowego; zerwano już kamienie brukowe oraz szyny linii tramwajowej funkcjonującej tutaj od 1922 roku.
Ostatnim kursującym po wojnie do 1959 roku tramwajem była „9” – spod wiaduktu mostu Poniatowskiego, Ludną, stromą Książęcą i Alejami Jerozolimskimi dojeżdżano do Opaczewskiej na Ochocie. Za budyneczkami starej rzeźni (z ok. 1840 roku) widać pełną konstrukcję budynku przy przedłużonej w stronę Wisły Ludnej. Stała tutaj, mile wspominana nie tylko przez mieszkańców Powiśla, wieża spadochronowa. Kilka lat później po obu stronach ulicy Solec wyrosły dziesięciopiętrowe budynki i ulica całkowicie zmieniła swoje oblicze.
Podobnie dziś pomiędzy ulicami Solec i Wioślarską wyrasta ogromny kompleks biurowo-apartamentowy na miejscu przedwojennej rzeźni miejskiej. Budynek przytłacza swoimi mackami dobrze zachowane dwa malutkie soleckie stusiedemdziesięciolatki. Koegzystencja ma szanse na powodzenie, jeśli dalsze prace budowlane będą kontynuowane – od pół roku nic niestety tutaj się nie dzieje.
Jerzy Pytko
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.