Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Urodziwa wiejska dziewczyna

Jerzy Pytko 21-03-2009, ostatnia aktualizacja 20-03-2009 17:08

W pamiętnikarskich zapisach widać jak bardzo zmieniały się losy ulicy Nowogrodzkiej w ciągu ostatnich 250 latach.

Zdjęcie z 1961 roku przedstawia ul. Nowogrodzką.
autor: Leopold Pytko
źródło: Archiwum rodziny Pytko
Zdjęcie z 1961 roku przedstawia ul. Nowogrodzką.
Zdjęcie z 1974 roku przedstawia ul. Nowogrodzką. Zdjęcie konkursowe.
autor: Leopold Pytko
źródło: Archiwum rodziny Pytko
Zdjęcie z 1974 roku przedstawia ul. Nowogrodzką. Zdjęcie konkursowe.
Zdjęcie z 1991 roku przedstawia ul. Nowogrodzką.
źródło: Archiwum rodziny Pytko
Zdjęcie z 1991 roku przedstawia ul. Nowogrodzką.

Kiedyś główna droga w jurydyce Nowogrodzkiej nosiła nazwę Szerokiej Włóki. Wśród okolicznych pól szumiących żytem i pszenicą założono niewielki, podmiejski cmentarz; funkcjonował niewiele ponad pięćdziesiąt lat do 1836 roku i nosił nazwę Świętokrzyskiego, gdyż fundatorami byli księża misjonarze z kościoła św. Krzyża.

Był pierwszym podmiejskim cmentarzem warszawskiej parafii (mniej więcej w prostokącie dzisiejszych ulic Nowogrodzkiej, Marszałkowskiej, Wspólnej i Emilii Plater). Ulica nabrała miejskich cech wraz z rozwojem kolei oraz dworca Wiedeńsko-Warszawskiego w pobliskich Alejach Jerozolimskich i wraz z jarmarkami wełnianymi.

Choć przez wiele lat w Warszawie czerwiec był miesiącem wyścigów konnych, to jednak nie nadawały one stolicy tego charakteru „Zielonego Karnawału”, tego rozpędu życia i zabawy, jak wcześniej nadawał słynny jarmark na wełnę.

W „Gawędach o Warszawie” Franciszek Galiński tak opisuje kulminacyjny dzień jarmarku końca XIX wieku przypadający na 15 czerwca:

„… na place przy Nowogrodzkiej zajeżdżały jeden za drugim ciągnące karawanami przez miasto wozy drabiniaste, zaprzężone to w czwórkę, to w parę koni, naładowane worami z wełną. Ładunek taki zdobiła zwykle urodziwa wiejska dziewczyna w swym barwnym stroju, zabrana przez dziedzica do pomocy i „żeby zobaczyła Warszawę”.

Co tu jej pan pokazał, zostawało zazwyczaj tajemnicą ich dwojga przynajmniej do Wielkiej Nocy. Między tym wszystkim kręciło się po placu z zadzierzystą miną obywatelstwo i służba. Krzyk, gwałt, rwetes nie ustawał przy wyładunku, wreszcie uwagi i targi.

-Co? Ile? Za taką wełnę zdechlaczą?

- A wy chcieliście prymę, a może superelektę (przyp. red. terminy oznaczające różne gatunki wełny)”.

Okres dwudziestolecia międzywojennego to kolejne wielkie chwile środkowego odcinka Nowogrodzkiej (pamiętajmy, że wówczas ulica zaczynała się przy Brackiej a kończyła na Raszyńskiej). Do wcześniej wybudowanych pięknych kamienic dołączają prestiżowe instytucje. Państwowy Bank Rolny, biuro Poczty i Telegrafu przy Poznańskiej i początkowy przystanek Elektrycznej Kolei Dojazdowej. W 1927 roku rusza stąd pierwsza w Polsce normalnotorowa zelektryfikowana linia kolejowa. Miała rozstaw szyn zgodny z rozstawem kolejowym a napięcie jak w sieci tramwajowej – 600 V. Budowana była od Komorowa w kierunku Warszawy i Grodziska przez koncern „Siła i Światło” w porozumieniu ze Stanisławem Lilpopem, właścicielem majątku Podkowa Leśna. Wagony silnikowe EN80, osiągające prędkość do 70 km/godz. (chyba nigdy nie rozwijaną), obsługiwały linię do 1972 roku.

Dolna część wagonu była ciemnoniebieska a górna kremowo żółta. Elegancko ubrani w ciemnobrązowe mundury konduktorzy nosili czapki o okrągłym denku. Linia dorobiła się odgałęzień do Włoch i do Milanówka. W przedwojennym rozkładzie jazdy do Włoch naliczyć można 49 kursów w jedną stronę (w niedzielę tylko 16). Pierwsza kolejka odjeżdżała z rogu Marszałkowskiej i Nowogrodzkiej o 6.40 a ostatnia o 23.45 – podróż trwała 22 minuty. Jeszcze przed wojną zrezygnowano z budowy linii do Żyrardowa, ale przygotowywano połączenia Grodziska z Mszczonowem i Błoniem.

Trasa przez Warszawę wiodła Nowogrodzką do Tarczyńskiej, Niemcewicza (przecinała Grójecką) dalej na Szczęślwice. W 1963 roku zlikwidowano początek torów na Nowogrodzkiej przenosząc kolejkę na krótki odcinek kolei średnicowej. Dopiero w 1975 roku jej dalszy bieg wycofano z ochockich ulic Drawskiej i Szczęśliwickiej.

Dzisiaj ulica ma charakter trzeciorzędny mimo, że znajduje się w centrum miasta łącząc w prostej linii duże hotele „Marriott” i „Novotel” (d.Forum). Jak sto pięćdziesiąt lat temu była w środkowej części południowym zapleczem dla Dworca Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej, tak dzisiaj jest zapleczem dla Alei Jerozolimskich i podupadającego Dworca Centralnego. Prawie dwukilometrowy ciąg ulicy, przerwany wcześniej Marszałkowską, przegrodzony został trzydzieści pięć lat temu torowiskiem tramwajowym i dojazdem do wiaduktu łączącego ulicę Chałubińskiego i aleję Jana Pawła II.

Na zdjęciu konkursowym z 1974 roku widzimy perspektywę Nowogrodzkiej od Chałubińskiego w stronę Marszałkowskiej i hotelu „Forum”. Nie ma jeszcze sąsiednich wieżowców, a z prawej strony rozbierany jest barak wykorzystywany przez POLRES na kasy biletowe. Zniknęły także ślady torów Elektrycznej Kolei Dojazdowej, które jeszcze przez wiele lat przeświecały pod asfaltem ochockich ulic.

Jerzy Pytko

Życie Warszawy

Najczęściej czytane