„Nazywam się Emil Barchański. 6 czerwca 1982 r. skończę 17 lat. 13 grudnia 1981 r. dla milionów Polaków był potężnym ciosem w tył głowy. Jedni, upadłszy, zostali pojmani, inni jedynie się skulili (...). Ja należę do tych, którzy próbują stawiać kroki do przodu nawet w trudnej pozycji, w kuckach” – to fragment wspomnień, których większa część zaginęła. Emil 17. urodzin nie dożył.