Skrzypiący pod końskimi kopytami śnieg, dzwoniąca uprząż i pokrzykiwania woźnicy, a za jego plecami otuleni derkami pasażerowie - jazda saniami przez leśne ostępy to przeżycie jakich mało. Dlatego nie do końca wiadomo, czy policzki młodszych i starszych podróżnych zaróżowił mróz czy emocje.