Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Czy kupcy sprzed PKiN zbudują dom towarowy

Monika Górecka-Czuryłło 20-07-2008, ostatnia aktualizacja 21-07-2008 20:09

Handlowcy z Kupieckich Domów Towarowych nie chcą podpisać umowy dzierżawy gruntu na pl. Defilad. Ich zdaniem, jest niejasna.

autor: Sołtys Seweryn
źródło: Fotorzepa

Termin parafowania mija dziś. Wiceprezydent Andrzej Jakubiak twardo mówił w czerwcu, że termin jest ostateczny. Ale kupcy mają zastrzeżenia do treści umowy przygotowanej przez miasto i chcą negocjacji.

W projekcie – dotyczącym dzierżawy gruntu pod budowę nowego domu towarowego, do którego przeniosą się kupcy z „blaszaka“ – znalazły się szczegółowe zapisy dotyczące zasad finansowania i eksploatowania domu handlowego. Są tam między innymi zapisy, że miasto ma mieć nadzór nad całą inwestycją a także wpływ na to, kto będzie najemcą części powierzchni handlowej (chodzi o to, by nie powstał nowy hipermarket).

Kupcy mieli miesiąc na przedstawienie projektu umowy potencjalnym współinwestorom i bankom. – Tak zrobiliśmy i to właśnie oni wskazywali, że umowa zawiera niezręczne zapisy, które mogą być różnie interpretowane – mówi prezes KDT Dariusz Połeć, choć nadal nie chce zdradzić, kto będzie ich partnerem w przedsięwzięciu. – A przy 200-milionowej inwestycji nie może być niejasności.

Jego zdaniem, niejasności dotyczą m.in. zapisów o zerwaniu umowy. – Do końca nie wiadomo, kto może ją zerwać, i na jakich warunkach – mówi Połeć.

Kupcy obawiają się, że niejasne sformułowania mogą być w przyszłości interpretowane na korzyść miasta. – Może się np. okazać, że będzie opóźnienie w inwestycji, bo urzędnik na czas nie wyda jakiegoś pozwolenia, a konsekwencje z tego powodu będą ponosić kupcy – mówią sami handlowcy.

Kupcy pójdą w poniedziałek do ratusza, ale nie po to, by parafować dokument. – Przekażemy wątpliwości, mamy nadzieję, że zasiądziemy z miastem do rozmów – mówią. – A jeśli ratusz nie ustąpi, to będzie oznaczało, że od początku urzędnicy robili wszystko, by gruntu nam nie dać.

Ale prezes jest dobrej myśli. – Podjęliśmy uchwałę o podniesieniu kapitału naszej spółki. Każdy ma wpłacić po 70 tys. zł. Liczymy, że w połowie września wreszcie podpiszemy z miastem uzgodnioną umowę.Ratusz nie chce komentować kupieckich wątpliwości.

– Nic nam nie sygnalizowali – mówi jeden z urzędników i dodaje, że ostateczną decyzję o podpisaniu umowy podejmie zarząd miasta po spotkaniu z handlowcami z KDT.

Przypomnijmy, że negocjacje w sprawie nowego domu towarowego trwają od dwóch lat. Bezprzetargową dzierżawę gruntu obiecała kupcom rada miasta poprzedniej kadencji. Na początku tego roku miasto chciało wycofać się z tego i samodzielnie – za pośrednictwem Miejskiego Przedsiębiorstwa Robót Ogrodniczych – zbudować obiekt. W końcu samo przygotowało umowę dzierżawy terenu na pl. Defilad.

Dodaj swoją opinię

Życie Warszawy

Najczęściej czytane