GremiMedia S.A.
Szanowny czytelniku
Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r (RODO). Potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie Twoich danych osobowych w tym przechowywanych odpowiednio w plikach cookies. Poniżej znajdziesz pełny zakres informacji na ten temat.

Klikają przycisk "Przejdź do serwisu" wyrażasz zgodę na zasadach określonych poniżej
Zgadzam się na przechowywanie na urządzeniu, z którego korzystam tzw. plików cookies oraz na przetwarzanie moich danych osobowych pozostawionych w czasie korzystania przez ze mnie z produktów i usług świadczonych drogą elektroniczną w ramach stron internetowych, serwisów i innych funkcjonalności, w tym także informacji oraz innych parametrów zapisywanych w plikach cookies w celach marketingowych, w tym na profilowanie* i w celach analitycznych przez Gremi Media SA, podmioty GRUPY KAPITAŁOWEJ GM i ZAUFANYCH PARTNERÓW GM.
Administratorzy danych / Podmioty którym powierzenie przetwarzania powierzono
Gremi Media SA (dalej: "GM") z siedzibą w Warszawie przy ul. Prostej 51, 00-838 Warszawa, wpisana do Rejestru Przedsiębiorców prowadzonego przez Sąd Rejonowy dla m. st. Warszawy Sąd Gospodarczy XII Wydział Rejestrowy pod numerem KRS: 0000660475

podmioty GRUPY KAPITAŁOWEJ GM - lista tutaj
ZAUFANI PARTNERZY - lista tutaj
Cele przetwarzania danych
  1. Przechowywanie informacji na urządzeniu lub dostęp do nich
  2. Wybór podstawowych reklam
  3. Tworzenie profilu spersonalizowanych reklam
  4. Wybór spersonalizowanych reklam
  5. Tworzenie profilu spersonalizowanych treści
  6. Wybór spersonalizowanych treści
  7. Pomiar wydajności reklam
  8. Pomiar wydajności treści
  9. Stosowanie badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców
  10. Opracowywanie i ulepszanie produktów
Podstawy prawne przetwarzania danych
  1. marketing, w tym profilowanie oraz cele analityczne - zgoda
  2. świadczenie usług drogą elektroniczną - niezbędność danych do świadczenia usługi
  3. pozostałe cele - uzasadniony interes administratora danych
Odbiorcy danych
Podmioty przetwarzające dane na zlecenie administratora danych, w tym podmioty GRUPY KAPITAŁOWEJ GM i ZAUFANI PARTNERZY GM, agencje marketingowe oraz podmioty uprawnione do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa.
Prawa osoby, której dane dotyczą
Prawo żądania sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych; prawo wycofania zgody lub wyrażenia sprzeciwu wobec przetwarzania danych osobowych (kliknij, aby zarządzać zgodą). Inne prawa osoby, której dane dotyczą - lista tutaj
Informacje dodatkowe
Więcej o zasadach przetwarzania danych w "Polityce prywatności" - tutaj

Informujemy także, że poprzez korzystanie z tego Serwisu bez zmiany ustawień Twojego oprogramowania/przeglądarki wyrażasz zgodę na zapisywanie plików cookies i im podobnych technologii w Twoim urządzeniu końcowym oraz na korzystanie z informacji w nich zapisanych.
* Do profilowania wykorzystywane będą min. następujące dane: Twój adres IP, adres URL żądania, nazwa domeny, identyfikator urządzenia, a także inne podobne informacje.

Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Dekret Bieruta nie może żyć wiecznie

Renata Krupa Dąbrowska 07-08-2018, ostatnia aktualizacja 07-08-2018 09:22

Piotr Rodkiewicz : - Czekaliśmy 30 lat, więc uchwalmy porządne prawo.

źródło: materiały prasowe

Rz: Mała ustawa reprywatyzacyjna miała rozwiązać najbardziej palące problemy w Warszawie. Pana zdaniem powiodło się?

Piotr Rodkiewicz, dyrektor 
z warszawskiego ratusza: 
Na pewno udało się pozbyć części problemów. Przede wszystkim tych dotyczących szkół, przedszkoli, instytucji publicznych, parków. Nie musimy już zwracać nieruchomości, na których się znajdują. Do tej pory wydaliśmy 57 decyzji odmownych.

Budynki użyteczności są więc bezpieczne?

Tak, ale nie tylko o nie chodzi. Ustawa przewiduje, że miasto ma prawo odmówić zwrotu także z powodu niemożności podziału nieruchomości ze względu na ład przestrzenny. Oznacza to, że budynki odbudowane po drugiej wojnie światowej stoją na gruncie, których podział geodezyjny nie odpowiada przedwojennemu albo przekraczają granice dawnej nieruchomości.

Czyli Starówka, która miała w całości taki problem, jest wolna od roszczeń?

Tak. Wiele budynków w ścisłym centrum stolicy także. Do 30 czerwca udało się też wydać 42 decyzje umorzeniowe dotyczące tzw. śpiochów. Chodzi o nieruchomości, dla których złożono tylko wnioski dekretowe. Biorąc pod uwagę, że przeprowadzenie całej procedury trwa ponad dziewięć miesięcy, to jest dobry wynik. W toku „wybudzania" jest ponad 200 nieruchomości.

Co oznacza wydanie decyzji umorzeniowej w praktyce?

Grunty, m.in. te, na których stoją budynki w których jest 113 mieszkań komunalnych, zostały uwolnione od roszczeń reprywatyzacyjnych, czyli lokatorzy mogą spać spokojnie.

Mała ustawa miała ograniczyć handel roszczeniami. Udało się?

Tak. Praktycznie ustał. Tylko czasem dochodzi do cesji roszczeń. Przestało się to bowiem opłacać.

O zwrot nieruchomości upominają się nie tylko handlarze roszczeń. A co z dekretowcami i ich rodzinami? Teraz nie mogą liczyć ani na zwrot, ani na odszkodowanie. To sprawiedliwe?

Zwrot nieruchomości oraz wypłata odszkodowania oparte są na różnych przepisach. Część dekretowców może liczyć na odszkodowanie na podstawie ustawy o gospodarce nieruchomościami. By je dostać, nieruchomość musi być na terenie objętym dekretem Bieruta, musiała być przeznaczona pod budownictwo jednorodzinne. Właściciel musiał utracić prawo władania nieruchomością po 5 kwietnia 1958 r. Najtrudniej spełnić ten ostatni warunek. Odmienne przesłanki ustawowe powodują, że często odmawiając zwrotu gruntu czy budynku, nie możemy wypłacić odszkodowania.

Czyli potrzebne są przepisy?

Tak. Brakuje dużej ustawy reprywatyzacyjnej, która raz 
na zawsze rozwiązałaby problem.

Jest przecież projekt. Wprawdzie 
w zamrażarce, ale jest.

Niestety projektowi dużej ustawy reprywatyzacyjnej przygotowanej przez MS daleko do ideału.

To co należałoby zrobić?

Przepisy powinny być dwuetapowe. Najpierw trzeba oszacować skalę roszczeń. Wszyscy powinni zgłosić roszczenia. Następnie trzeba je policzyć i wtedy w zależności od stanu budżetu państwa podjąć decyzję, co dalej. Czekaliśmy na dużą ustawę prawie 30 lat, to teraz trzeba ją zrobić porządnie.

Mała ustawa nie rozwiązuje nie tylko problemu odszkodowań dla właścicieli, ale i lokatorów.

Wystarczyłby jeden przepis, że zakazuje się zwrotu kamienic z lokatorami. Szkoda, że do tej pory nie zdobyli się na to politycy partii rządzącej.

Ale miasto i tak nie zwraca.

Gdy obejmowałem stanowisko dyrektora, postanowiłem sobie, że każdej sprawie zwrotu zamieszkanej kamienicy trzeba się dokładnie przyjrzeć i dopóki nie zapewnimy bezpieczeństwa lokatorom, decyzji nie można wydawać. Do tej pory żadna sprawa kamienicy zamieszkanej przez lokatorów nie dojrzała jednak do rozstrzygnięcia. ©℗ —rozmawiała Renata Krupa-Dąbrowska

"Rzeczpospolita"

Najczęściej czytane