Podejrzany o korupcję polityk PO wyrzucony z partii
Szef piaseczyńskich struktur PO z zarzutami korupcyjnymi, a Zarząd Krajowy wyrzuca go z partii.
Stołeczna prokuratura postawiła Łukaszowi K. byłemu samorządowcowi z Piaseczna, a dziś biznesmenowi zarzuty powoływania się na wpływy w urzędzie miasta oraz przyjęcia 150 tys. zł. Lokalny polityk przyjął pieniądze od biznesmena z izraelskim paszportem Moshe T.
– Obu mężczyzn zatrzymali agenci Centralnego Biura Antykorupcyjnego podczas przekazywania pierwszej transzy pieniędzy w jednym ze stołecznych hoteli. W sumie lokalny polityk miał dostać 600 tys. zł – mówi Przemysław Nowak, rzecznik stołecznej prokuratury.
Jak dodaje śledczy Łukasz K. miał pomóc biznesmenowi w zmianach w planach zagospodarowania przestrzennego na terenie gminy, a dokładnie teren obejmujący Wólkę Kozodawską leżącą pod Zalesiem Górnym.
Biznesmen planował tam inwestycje związane z działalnością rozrywkową, a Łukasz K. miał obiecać mu, że po zmianie planów taka inwestycja będzie tam możliwa.
Prokuratura zarzuty obu mężczyznom postawiła już w środę. Moshe T. odpowie za wręczanie korzyści majątkowych.
– Żaden z podejrzanych nie przyznał się do winy. Złożyli wyjaśnienia, ale ich treści nie ujawniamy – informuje prok. Nowak.
Po doniesieniach o zatrzymaniu Łukasza K. piaseczyńskie koło Platformy Obywatelskiej poinformowało dziś, że odbędzie się posiedzenie jego zarządu, a jego przewodniczący wystąpił do Zarządu Krajowego PO o wykluczenie Łukasza K z szeregów partii.
Doszło do tego wczesnym popołudniem. Zarząd Krajowy - na wniosek sekretarza PO - usunął Łukasza K. z partii w trybie obiegowym, czyli bez zbierania się. Członkowie zarządu dostali jedynie dokumenty do podpisania. Wszyscy byli jednomyślni – powiedział RMF Andrzej Biernat, minister sportu.
- To wredna sprawa. Nie należy wiązać kryminalnej wpadki Łukasza K. z PO jako partią. Wszędzie są ludzie różnych formacji, którzy błądzą. Dlatego szybciutko go usunęliśmy – tłumaczył Biernat.
Wiceszefowa mazowieckiej PO, rzecznik rządu Małgorzata Kidawa-Błońska powiedziała w czwartek PAP, że w PO nie ma miejsca na takie zachowania, jakich miał dopuścić się Łukasz K. – Dla mnie od tej chwili nie jest już członkiem Platformy – mówiła Kidawa-Błońska.
Prokuratura wystąpiła do sądu o areszt dla obu mężczyzn.Wobec Łukasza K. są zastosował areszt. Moshe T. wyszedł na wolność. Ma dozór policyjny oraz musiał wpłacić 100 tys. zł.
Oświadczenie Burmistrza Miasta i Gminy Piaseczno
Nawiązując do ukazujących się w środkach masowego przekazu informacji o zatrzymaniu w dniu 12 marca 2015 r. przez funkcjonariuszy Centralnego Biura Antykorupcyjnego byłego już wiceszefa Platformy Obywatelskiej w Piasecznie Pana Łukasza K., w związku z postawionym mu zarzutem przyjęcia korzyści majątkowej, jako kierownik Urzędu Miasta i Gminy Piaseczno oraz organ wykonawczy tej gminy oświadczam z całą stanowczością, że zatrzymany nigdy nie był i nie jest ani pracownikiem reprezentowanego przeze mnie urzędu ani samorządowcem Gminy Piaseczno.
Zaręczam, że zatrzymany nie miał żadnego wpływu na procedury prowadzone w Urzędzie Miasta i Gminy Piaseczno. Zamieszczanie informacji o zatrzymaniu Pana Łukasza K. oraz powodach tego zatrzymania naraża dobre imię wszystkich członków organów gminy oraz pracowników jej urzędu, co do których uczciwości oraz zaangażowania w pracę dla dobra gminy nie mam powodów wątpić.
Fakt, że zatrzymany był członkiem władz PO oraz jej wiceszefem w Piasecznie nie oznacza, że - w sposób niezgodny z prawem - mógł wpływać lub wpływał na decyzje podejmowane w gminie. Jeśli rzeczywiście zatrzymany powoływał się na takie wpływy to robił to bez żadnych realnych podstaw ku temu, za co jeśli zarzuty się potwierdzą, poniesie stosowną odpowiedzialność karną.
Zdzisław Lis,Burmistrz Miasta i Gminy Piaseczno
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.