Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Nie ma zakazu. Mogą budować przy Starówce

Janina Blikowska 06-12-2013, ostatnia aktualizacja 06-12-2013 01:00

Wojewoda uchylił decyzję 
o wstrzymaniu budowy biurowca przy ul. Podwale. To jednak nie oznacza 
jeszcze końca problemów inwestora.

Budynek biurowo-usługowy przy ul. Senatorskiej między Miodową i Podwalem ma być gotowy na początku 2015 roku. O inwestycji spółki Senatorska Investment wiadomo od dawna, ale dopiero kilka tygodni temu wybuchły przeciwko niej protesty.

Budowie sprzeciwiają się nie tylko okoliczni mieszkańcy, ale też liczne organizacje grupujące np. miłośników zabytków. Sprawa oparła się o UNESCO, w którego rejestrach jest Starówka (sama inwestycja nie znajduje się w jej granicach, ale zmienia utrwalony przez lata widok z pl. Zamkowego).

Kiedy media ujawniały, że naczelnik śródmiejskiego wydziału architektury Jolanta Zdziech-Naperty, która wydawała pozwolenie na budowę biurowca, jest matką współautora projektu, zareagował ratusz. Prezydent stolicy wznowiła postępowania o wydanie pozwolenia na budowę i jednocześnie wydała decyzję o wstrzymaniu samej budowy, od czego od razu odwołał się inwestor.

Wczoraj wojewoda ogłosił, iż uchylił decyzję ratusza w sprawie wstrzymania budowy.

– Miasto nie uprawdopodobniło wystarczająco, że pozwolenie może być wadliwe – tłumaczy wojewoda Jacek Kozłowski. Dodaje, że rekomenduje inwestorowi, by nie wznawiał prac, choć może to zrobić. – Wymaga tego także ranga miejsca i szacunek dla warszawiaków. Dopóki nie rozwiano wątpliwości, lepiej byłoby poczekać – uważa wojewoda.

Niezależnie od wczorajszej decyzji, wojewoda wciąż bada bowiem sprawę samego pozwolenia. Z wnioskiem o to wystąpiło do niego Stowarzyszenie Wieczyste. – To sprawa bardziej skomplikowana. Musimy ustalić, czy jest ono choćby w nim stroną – mówi Ivetta Biały, rzecznik wojewody.

Sam ratusz też kontroluje proces wydania pozwolenia na budowę. Ta kontrola potrwa jeszcze kilka tygodni.

Od czwartkowej decyzji wojewody ratusz  nie może się odwołać. Mogą to zrobić wspólnoty mieszkaniowe z Podwala oraz instytucje zależne od miasta, jak Zarząd Terenów Publicznych czy Zakład Gospodarowania Nieruchomościami na Śródmieściu.

– Czekamy na uzasadnienie decyzji wojewody – mówi Bartosz Milczarczyk, rzecznik ratusza.

Sprawie przyglądają się też CBA i prokuratura.

Inwestor nie skomentował decyzji wojewody. Prac wcześniej i tak nie przerwał.

Za to kilka organizacji społecznych wystąpiło z listem otwartym do prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz. Apelują o rozpoczęcie negocjacji z inwestorem w sprawie zmiany projektu biurowca, który ich zdaniem jest m.in. za duży. Ratusz tego nie wyklucza, a społecznicy zwracają uwagę, że ma w ręku kartę przetargową, gdyż Maksymilian Marcinkowski, prezes Senatorska Investment, ubiega się o zakup od miasta działki na pl. Defilad, gdzie mógłby postawić nawet 220-metrowy wieżowiec.

Życie Warszawy

Najczęściej czytane