Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Tropem zgubionego neonu

Natalia Bet 01-02-2012, ostatnia aktualizacja 01-02-2012 23:13

Akcja „ŻW”. Grupa miłośników starych reklam szuka neonu „Życia Warszawy” z dawnej siedziby. Odnajdźmy go razem

Podświetlony napis „Życie Warszawy” zdobił Dom Prasy przy ul. Marszałkowskiej 3/5
źródło: materiały archiwalne
Podświetlony napis „Życie Warszawy” zdobił Dom Prasy przy ul. Marszałkowskiej 3/5

–  Orientujecie  się, kiedy zniknął  neon „Życie Warszawy"? – z takim pytaniem zwrócił się do nas Jarek Zuzga, pomysłodawca  projektu „Okno  na Warszawę"   współpracujący z Muzeum Drukarstwa. – Próbujemy go wytropić. Zastanawiamy się, co mogło się z nim stać. Czy poszedł na złom, czy jednak ocalał... W naszych piwnicach go nie ma – dodaje.

Biały czy czerwony

Ogromna reklama redakcji „Życia Warszawy" zdobiła główne wejście do Domu Prasy przy ul. Marszałkowskiej 3/5   (gdzie od lat 40. do 90. powstawała gazeta „ŻW"). W czasach, gdy neony były  najpopularniejszą formą  reklamy, nasza neonówka należała do jednej z najpopularniejszych w mieście.

Wyglądała identycznie jak ówczesne logo naszej gazety.

Przód i tył neonu zrobiony był ze stali ocynkowanej, a grube, kilkunastocentymetrowe  boki z blendy cynkowej.

– Dzięki temu napis łatwo się wyginał – wspomina neon Jacek Hanak, od lat zajmujący się tworzeniem, montowaniem i konserwacją stołecznych neonów.

Wiadomo też, że reklama została zdjęta na początku lat 90. I...  ślad po niej zaginął.

– My na pewno jej nie demontowaliśmy – cofa się pamięcią Jacek Hanak.

Odnalezienie neonu utrudnia zagmatwana sytuacja prawna budynku, na którym wisiała reklama. Gmach kilkakrotnie zmieniał właścicieli.

Zdjęć i pocztówek przedstawiających neon „Życia Warszawy" zachowało się sporo. Ale głównie czarno-białe, na których  nie widać, w jakim  kolorze świecił. Są różne wersje.

– Biały. Był biały w chłodnym odcieniu – uważa Jacek Hanak.

–  Jestem prawie pewien, że błyszczał na zielono lub czerwono – wspomina z kolei dziennikarz Bartosz Węglarczyk,  który przez lata mieszkał w pobliżu reklamy.

Ekipa varsavianistów ma nadzieję, że uda się odtworzyć losy neonu, a być może nawet odnaleźć go gdzieś na czyimś strychu lub w magazynie jakiegoś zakładu. A może znajdzie się ktoś, kto neon wywiózł na złom i się przyzna?

Niespodzianka...

– Zdarzają się takie niespodzianki – mówi Ilona Karwińska, szefowa pierwszego w Polsce Muzeum Neonu.

– Ktoś mógł  go schować. Jeśli nie całą reklamę, to chociaż konstrukcję – wtóruje Jacek Hanak.

18 lutego w Muzeum Drukarstwa odbędzie się impreza poświęcona polskim neonom.  W planach jest instalacja artystyczna dotycząca neonu „ŻW". – Dlatego potrzebujemy jak najwięcej informacji i ciekawostek – tłumaczy  artysta Piotr Kojta-Kowalski.

Osoby, które wiedzą, co stało się ze starą reklamą „Życia Warszawy", prosimy o kontakt.

Poszukujemy też dokumentacji i informacji, kto projektował neon (e-mail: zabytki@zw.com.pl, jarek@oknonawarszawe oraz tel. 22 622 75 98 i  501 642 798).

Życie Warszawy

Najczęściej czytane