Ochroniarze w pociągach grozy
Od lutego bezpieczeństwa w Kolejach Mazowieckich będą pilnowali ochroniarze, a już jest w nich więcej policji. To efekt brutalnego napadu w pociągu
Aż dwie drużyny policyjne pilnowały w piątek bezpieczeństwa w pociągach z Warszawy do Małkini. Na nocne kursy dodatkowo wysłano jeszcze wywiadowców. To ewenement.
– Liczymy, że te działania poprawią bezpieczeństwo podróżnych – tłumaczy oficer policji.
Maszynista w szpitalu
Kolejarze postanowili zadbać o bezpieczeństwo pasażerów dopiero, gdy w brutalnym napadzie ucierpiał maszynista. 5 stycznia kilkunastu bandytów zdemolowało wagony i pobiło kierującego pociągiem. Do dziś jest w szpitalu. To był pierwszy taki atak w historii Kolei Mazowieckich. Koleje zobowiązały się udzielić mu też pomocy prawnej, ustanawiając dla niego profesjonalnego pełnomocnika w procesie karnym przeciwko napastnikom. Osobne powództwo Koleje Mazowieckie mają wytoczyć oskarżonym z powodu zniszczenia pociągu EN-57.
Kolejarze dziękują za pomoc podróżnym, którzy pomogli policjantom i obsłudze pociągu ująć bandytów. Na razie czterech sprawców zadymy usłyszało zarzuty i trafiło do aresztu. Policja wciąż szuka wspólników. – Jesteśmy na tropie. Ich zatrzymanie to tylko kwestia czasu – zapowiadają policjanci.
Pasażer bezpieczny
Po tych wydarzeniach w trybie pilnym zebrał się zarząd Kolei Mazowieckich. Następnego dnia spółka ogłosiła akcję „Dość chuligańskim wybrykom!". – Zatrudnimy na 12 miesięcy profesjonalną agencję ochrony, której zadaniem będzie patrolowanie pociągów i zatrzymywanie osób zachowujących się agresywnie – mówi rzeczniczka Kolei Mazowieckich Donata Nowakowska. – Patrole będą prowadzone na wszystkich liniach ze szczególnym uwzględnieniem tych najbardziej niebezpiecznych, np. właśnie Warszawa – Małkinia – podkreśla.
Napady regularne
A ta trasa już od dawna ma wyjątkowo złą sławę. W ostatnim kwartale 2011 r. spółka odnotowała tu 388 dewastacji. Straty oszacowano na blisko 66 tys. zł. Według rzeczniczki Urzędu Marszałkowskiego Marty Milewskiej, patrole ochroniarzy mają ruszyć do pociągów w lutym. Termin zależy od tego, czy Koleje Mazowieckie zdążą rozstrzygnąć przetarg.
Według naszych ustaleń, w przyszłym tygodniu w sprawie patroli mają porozumieć się Koleje Mazowieckie, policja, Straż Ochrony Kolei i władze powiatu wołomińskiego.
Sam Urząd Marszałkowski nie planuje w tym roku przeznaczyć dodatkowych pieniędzy na poprawę bezpieczeństwa.
– Dotacja samorządu województwa dla Kolei Mazowieckich i tak wynosi 246 mln zł. Żadne inne województwo nie przeznacza na koleje tak dużo jak my. Te pieniądze poszły m.in. na zakup pociągów wyposażonych w monitoring – twierdzi Marta Milewska.
Koleje Mazowieckie mają w tym roku jeszcze zainstalować kamery monitoringu w kolejnych 18 pociągach. W tej chwili są one w 40 proc. taboru – we wszystkich nowych pociągach Bombardiera, PESY i Stadlera, ale też w starych EN-57 po remoncie głównym.
Z przestępczymi wybrykami ma też do czynienia Szybka Kolej Miejska, mimo że jej wszystkie 25 pociągów Newagu i PESY jest wyposażone w kamery. Dla SKM najgorsza jest linia otwocka. Przykład – pod koniec ubiegłego roku na moście na Świdrze nieznani sprawcy ustawili na torach... zaporę z płyt chodnikowych i krawężników. Pociąg 14WE wjechał w przeszkodę i cudem się nie wykoleił. Naprawa kosztowała ponad 300 tys. zł. Pociąg był wyłączony z ruchu na dwa miesiące.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.