Pieniądze za arenę tylko dla Legii
Urzędnicy już od dwóch miesięcy analizują, czy miasto może zarabiać na nazwie stadionu przy Łazienkowskiej. A klub cały czas czerpie zyski.
Choć nie wiadomo dokładnie, ile Legia zarabia na tym, że stadion nazywa się Pepsi Arena, to nieoficjalnie mówi się o 6 mln zł za rok.
W lipcu wyszło na jaw, że klub podpisał umowę sponsorską z producentem napojów. Miejscy urzędnicy zapowiadali wtedy, że kwestia, kto powinien dostawać pieniądze za nazwę – miasto czy Legia – jest wciąż otwarta i umowa dzierżawy stadionu jej nie reguluje.
Efektów tych zapowiedzi nie ma. – Nasi prawnicy wciąż analizują ten problem – odpowiada Agnieszka Kłąb, rzeczniczka prasowa ratusza.
Z kolei wiceprezydent Andrzej Jakubiak, który był odpowiedzialny za renegocjacje umowy z Legią (podpisał ją Kazimierz Marcinkiewicz), odmawia komentarza w tej sprawie.
Zdecydowanie bardziej rozmowni są przedstawiciele klubu. – Umowa dzierżawy stadionu pomiędzy Legią a miastem jasno określa, że możemy używać stadionu do celów komercyjnych. Dlatego z nazwą Pepsi Arena nie ma żadnego problemu – mówi członek zarządu klubu Marek Drabczyk. – To jest naprawdę korzystna sytuacja dla samorządu. Co sezon płacimy prawie 4 mln zł za dzierżawę, utrzymujemy stadion (koszt ok. 8 – 10 mln zł rocznie) i zapewniamy, że to miejsce żyje. Od otwarcia w sierpniu ubiegłego roku odwiedziło nas 700 tysięcy ludzi.
Nieoficjalnie mówi się, że analizy urzędników potrwają co najmniej do końca roku. Ratusz nie wyklucza także drogi sądowej.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.