Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Siła słownych argumentów przeciw szybkości limuzyn

Robert Biskupski 27-05-2011, ostatnia aktualizacja 28-05-2011 13:21

Małe grupki demonstrantów prezentowały swe racje podczas przejazdu Baracka Obamy przed Pałacem Prezydenckim. Spieszący się przywódca nawet ich nie zauważył.

Przeciw wydawaniu pieniędzy  na wojny  i luksusy demonstrowało kilkanaście osób
autor: Darek Golik
źródło: Życie Warszawy
Przeciw wydawaniu pieniędzy na wojny i luksusy demonstrowało kilkanaście osób

Przed samym pałacem ustawili się Solidarni 2010. Przynieśli ze sobą krzyż i transparenty, w których prosili m.in. o zdjęcia satelitarne dokumentujące katastrofę smoleńską. Twierdzili, że chcą zwrócić uwagę prezydenta USA na przedłużające się śledztwo w sprawie katastrofy.

– Oddanie tego śledztwa stronie rosyjskiej to zdrada i hańba – krzyczeli. – Dlaczego nie możemy doczekać się sprawiedliwości? Może zainteresuje się tym prezydent Obama i udostępni nam więcej informacji.

Nie obyło się bez dyskusji z przechodniami, którzy zwracali uwagę, że wizyta prezydenta USA to nie jest dobry moment, by mówić o takich sprawach.

– O tym, co mamy do powiedzenia, powinien usłyszeć cały świat – odpowiadali Solidarni.  
Po drugiej stronie ulicy, obok Pałacu Prezydenckiego, zebrali się przedstawiciele Związku Syndykalistów Polski i innych lewicowych ugrupowań. Ich manifestacja przebiegała pod hasłem „Baraki dla Obamy”.

– To skandal, że ludzie nie mają gdzie mieszkać, nie stać ich na płacenie czynszu, są wyrzucani z domów, a politycy wydają pieniądze na limuzyny, luksusowe hotele i samoloty – grzmiał  Janusz Baranek ze Związku Syndykalistów Polski. – Władza nie liczy się z obywatelami.

Syndykaliści grali na bębenkach i rozdawali ulotki. Ich haseł słuchało kilkanaście osób. – Niby dobrze mówią, ale z drugiej strony jak wyglądałby ten kraj bez władzy? – pytał starszy pan swoją żonę.
– Jedno wielkie pobojowisko, jak po wojnie – odpowiedziała mu jego połowica.

Przeciw wizycie i polityce Obamy manifestowali też Młodzi Socjaliści i członkowie stowarzyszenia Stop Wojnie. „Była już Moskwa, nie chcemy Waszyngtonu” – widniało na transparentach.
Pod pałacem pojawiła się też kobieta z transparentem, na którym po angielsku napisane było „Pan Obama kocha aborcję? Bóg zbawi nienarodzone dzieci”.

Kolejne demonstracje zaplanowane są na sobotę. Już o godz. 9 spod Sejmu wyruszą zwolennicy legalizacji marihuany. Pójdą na pl. Defilad. Tam o godz. 10 ruszy Marsz Wyzwolenia Konopi. Pójdzie z powrotem pod Sejm. Z kolei o godz. 12 na pl. Trzech Krzyży odbędzie się dalszy ciąg demonstracji „Baraki dla Obamy”.

Dodaj swoją opinię

Życie Warszawy

Najczęściej czytane