Zapomniane warszawskie marzenie
Przed wojną przez Żoliborz jeździły pociągi do północnych, podmiejskich osiedli. Tory leżały jeszcze w 1947 roku.
Dziś wydaje się to nieprawdopodobne, ale od Arkadii, potem wzdłuż Broniewskiego, Braci Załuskich i skosem ku AWF-owi kursowała od 1929 roku normalna kolej. Prowadziła ku nieistniejącym osiedlom, jakie miały powstać w rejonie Łomianek. Niestety, skończyło się na pomysłach, a pociągi przestały jeździć w czasie okupacji.
Miasto w ogrodzie
Pod koniec XIX wieku brytyjski wizjoner Ebenezer Howard opracował koncepcję miasta ogrodu. Polacy podchwycili ją dość szybko i po pierwszowojennej zawierusze mieliśmy już Podkowę Leśną. Jeździło się do niej Elektryczną Koleją Dojazdową (dziś WKD), stymulującą rozwój osiedli na linii do Grodziska Mazowieckiego (była też odnoga do Milanówka). Spółka zarządzająca linią wpadła na pomysł stworzenia drugiej „zielonej” linii. Tym razem prowadziła do Łomianek, a ludzie nazywali ją kolejką młocińską.
Wzdłuż trasy miały powstać miasta ogrody, m.in. w rejonie Dąbrowy, Pogórza Leśnego, Opalenia oraz Sosnówki. Natomiast na terenie majątku Młociny planowano budowę osiedla Nowa Warszawa. Wspomnieniem po tym ostatnim jest park Nowa Warszawa znajdujący się przy ulicy Improwizacji.
Niektóre z tych miast, jak choćby Pogórze, były przepięknie zaprojektowane w suchym, zadrzewionym terenie. Duże działki o powierzchni od 0,18 do 0,5 hektara rozdzielono szerokimi ulicami, prowadzącymi ku różnym placom zabaw i rekreacji. Niestety, przyszedł kryzys ekonomiczny początku lat 30. i spośród 335 działek sprzedano tylko kilka. Pomysł upadł, a teren został zalesiony.
Nieco więcej działo się na Młocinach. Pierwsze prospekty osiedla tam położonego drukowano już w 1914 roku. Projekty nie doczekały się realizacji, ale szczątkowa zabudowa oraz rozplanowanie ulic w rejonie Dankowickiej, Dzierżoniowskiej i Anny Jagiellonki jest wspomnieniem po tamtej idei.
Najwięcej udało się zdziałać w Dąbrowie Leśnej, w której to parcele wytyczono bez finezji, pod kątem prostym. Przed wojną sprzedano ich ponad jedną czwartą.
Wszystkie planowane inwestycje miały zagwarantowane, że nie zostanie w okolicy postawiony żaden zakład przemysłowy. Minęło pół wieku i w to miejsce weszła niemal bezplanowa zabudowa. A małe firmy i składy przemysłowe zniweczyły ideę miasta ogrodu.
Elektryczny pod parą
Spółka Siła i Światło, posiadająca kolej EKD, postanowiła zbudować wspomnianą linię elektryczną do Łomianek, a w dalszym zamyśle – do Modlina – już na początku lat 20. Na prąd zabrakło jej jednak pieniędzy i dlatego zakupiono dwie lokomotywy parowe. Tabor dzierżawiono od PKP. Z Dworca Gdańskiego odchodziło codziennie 14 pociągów, które zatrzymywały się na ośmiu przystankach.
Na linii istniały liczne bocznice przemysłowe: okresowe ku budującemu się Żoliborzowi (według relacji – trzy), jedna ku zajezdni tramwajowej (dziś Hala Marymoncka), jedna okresowa do Centralnego Instytutu Wychowania Fizycznego (dziś AWF) oraz ostatnia ku lotnisku młocińskiemu, które znajdowało się po lewej stronie szosy gdańskiej, mniej więcej tam, gdzie dziś znajduje się węzeł Marymonckiej z Pułkową.
W tym czasie armia wybudowała w Palmirze (dziś mówimy w Palmirach) składnicę amunicyjną i przedłużyła linię z Łomianek do tychże magazynów, między którymi przetaczano wagoniki wąskotorowej kolejki wojskowej. Pociągi osobowe do Łomianek jeździły dość krótko, bo nie było zainteresowania. Dyrektor Muzeum Kolejnictwa Janusz Sankowski powiedział nam, że nieznana jest ani jedna fotografia tej linii i kursujących nią składów.
Od początku lat 30. organizowano zestawy mieszane – pierwsze wagony osobowe, reszta towarowa. I tak to trwało do wybuchu wojny. Między 9 a 18 września 1939 roku kolej młocińska przywiozła do stolicy ponad 100 wagonów amunicji. A po kampanii wrześniowej kursowała już sporadycznie. Istnieją niepotwierdzone przekazy, że w 1940 roku Niemcy wozili nią do Palmir ludzi na rozstrzelanie.
Podobno około 1942 roku tory z Młocin do Palmir rozebrano; reszta odcinka miała być jednak eksploatowana. Ostatni raz torowisko uwieczniono na planie miasta w 1947 roku. Na początku lat 50. w rejonie ulicy Włościańskiej były jeszcze jakieś szyny.
Wszystko wskazuje na to, że to nie ostatnie słowo o kolei młocińskiej. W ubiegłym roku samorząd województwa mazowieckiego zastanawiał się nad szybką linią łomiankowską, prowadzącą od stacji metra Młociny ku północy starym nasypem. Podobno ma powstać do 2013 roku.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.