Ceny biletów do kina jak na Zachodzie
24 zł w Silver Screenie, 25 zł w sieci Cinema City, 27 zł w Multikinie - ceny biletów w warszawskich kinach poszły w górę i zaczynają powoli doganiać te z Europy Zachodniej. Weekendowy wypad we dwoje na premierę filmową to wydatek, który coraz częściej rozważyć trzeba dwa razy.
Jeszcze kilka miesięcy temu za weekendowy bilet w Multikinie (od godz. 17 w piątek) płaciliśmy około 20 zł. Seanse w tygodniu stanowiły wydatek rzędu kilkunastu złotych. Wielu kinomanów korzystało z promocji, jakie oferował multipleks np. członkom klubu Nokia. Wystarczyła karta, którą producent telefonów wydawał każdemu, kto zakupił komórkę tej firmy. Dzięki przynależności do klubu można było kupić dwa bilety, w cenie 15 zł każdy. To jeszcze mniej, niż płacili np. studenci czy emeryci.
Dziś sytuacja nie jest już tak różowa. Weekendowy bilet zdrożał do 25 zł i nawet 27 zł w Złotych Tarasach. - Rzeczywiście, od stycznia ceny w naszej sieci są wyższe niż do tej pory. Dostosowaliśmy je po prostu do konkurencji - mówi Edyta Pawłowicz, kierownik ds. marketingu Multikina. - Dotychczas byliśmy najtańszą siecią w Warszawie - dodaje.
- Ceny biletów rosną, bo rośnie zainteresowanie kinem. Na ekrany wchodzi coraz więcej ciekawych filmów, także polskich. Ich sukces powoduje, że ludzie chętniej chodzą do kina - wyjaśnia Joanna Kotłowska, dyrektor relacji inwestorskich Cinema City International.
Promocja Nokii w Multikinie nie jest już tak atrakcyjna jak kiedyś. Zamiast 15 zł, za wejściówkę w programie lojalnościowym zapłacimy 18 zł w dzień powszedni i 21 zł w weekend.
- Klub Nokia przestał istnieć. Zamiast tego jesteśmy w programie lojalnościowym MyNokia. Oferta się zmieniła, a my nie możemy w nią ingerować - tłumaczy Pawłowicz.
Podobne jest z cenami biletów w innych warszawskich multipleksach. W Cinema City normalny bilet to wydatek 25 zł (20 zł w dni powszednie). Ulgi szkolne i studenckie dają trochę niższą cenę: 16 i 18 zł. W Silver Screenie wejściówki kosztują odpowiednio 19 zł (w tygodniu) i 24 zł (w weekend).
- Porównując ceny w warszawskich kinach z innymi możliwościami spędzenia wolnego czasu, nie są one tak wysokie - przekonuje Joanna Kotłowska. - Na przykład wyjście na koncert to wydatek od 40 do 100 zł, do filharmonii - 100 zł, na balet - od 70 do 100 zł.
Dla porównania, za weekendowy seans w Londynie zapłacimy od 5 do 7 funtów. Przy średniej cenie funta 4,74 zł daje to 23-33 zł. W berlińskim UCI Kinowelt Colosseum wejściówka na film od piątkowego wieczora do niedzieli to wydatek 7,20 euro (26 zł).
Zwiąż się z kinem na stałe, będzie taniej
Co pozostaje tym, którzy wyrośli już z roli żaka, a nie otrzymali jeszcze legitymacji emeryta?
- Dzięki programowi lojalnościowemu jednej z sieci komórkowych w Cinema City i Multikinie jeden bilet mam zawsze za darmo. Gdyby nie to, do kina bym chyba nie chodził - mówi Konrad Kuberski, informatyk z Łodzi, mieszkający obecnie w stolicy.
Niektóre kina zjednują sobie widza atrakcyjnymi promocjami. Kinoteka, na przykład, oferuje kartę klubowicza. Jednorazowy wydatek 8 zł umożliwia zakup biletów w cenie 13 zł przez cały rok, na seanse w dowolny dzień o dowolnej porze. Darmowy bilet po zakupie 12 innych zapewnia z kolei karta Multikinomaniaka w Multikinach.
A może zostać w domu?
Miłośnicy kina powinni też zainteresować się filmami na DVD. Ceny wydawnictw na tym nośniku są coraz niższe. Nominowany do Oskara "Katyń" Andrzeja Wajdy, jeszcze niedawno w kinach, w internetowych sklepach kosztuje około 50 zł, a w Empiku nawet 38 zł. To mniej, niż dwa bilety na seans w multipleksie. 56 złotych zapłacimy za kinowy przebój ubiegłego lata - pełnometrażową wersję kreskówki "Simpsonowie".
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.