Miejsce dla każdego
To jeden z najpiękniejszych zakątków Polski. Swoje miejsce znajdą tu wędrowcy, łasuchy, samotnicy i rodziny z dziećmi. Planując wakacje, warto pomyśleć o Beskidzie Sądeckim
Stary Sącz z klasztorem ss. Klarysek, nowosądeckie Miasteczko Galicyjskie i Sądecki Park Etnograficzny, kościoły i cerkwie, z których wiele tworzy Szlak Architektury Drewnianej, pijalnie wód mineralnych, Krynica, Muszyna, Rytro, Szczawnica. Szlaki górskie o różnym stopniu trudności – dla spacerowiczów i wytrawnych wędrowców, na krótką przechadzkę czy kilkudniową wyprawę. To Beskid Sądecki w pigułce, nie gorzkiej, raczej – wielosmakowej.
Dzieciaki rządzą
Skąd w krowie bierze się mleko? Czy można upiec chleb w domu? Z czego powstają prawdziwe oscypki? Odpowiedzi na te pytania i dziesiątki innych najmłodsi goście znajdą w gospodarstwach agroturystycznych, uczestniczących w programie „Małopolska wieś dla dzieci". To jedna z najnowszych ofert regionu, która powstała niejako na zamówienie. Wymyśliła ją Bożena Srebro z Sądeckiej Organizacji Turystycznej po tym, jak dziesiątki osób dopytywały się o ofertę dla rodzin z dziećmi, która nie będzie ograniczona do koślawej huśtawki na podwórku czy kupki ziemi udającej piaskownicę.
– Przed stworzeniem szlaku przygotowaliśmy 10-punktowy Kodeks Małego Gościa, który ma wytyczać zasady obowiązujące we wszystkich gospodarstwach biorących udział w projekcie – mówi Bożena Srebro z Sądeckiej Organizacji Turystycznej. – Przewodnią myślą tego przewodnika są m.in. hinduskie przysłowie: dzieci to goście, którzy pytają o drogę oraz sekwencja Janusza Korczaka: „Kiedy śmieje się dziecko, śmieje się cały świat" – dodaje.
W obiektach, które przystąpiły do programu, są nie tylko place zabaw, ale także odpowiednio przygotowani gospodarze, którzy wiedzą, jak się dziećmi zająć, co im pokazać, jak zainteresować otaczającym je światem. W pokojach są łóżeczka, wanienki i inne wygody niezbędne najmłodszym turystom.
Gospodarstwo jest nim nie tylko z nazwy – warunkiem przystąpienia do programu jest jego faktyczne działanie, a także prowadzenie regionalnej kuchni. Dzieci poprzez zabawę poznają m.in. tradycje i obyczaje wiejskie, przyrodę, a także legendy i opowieści związane z regionem. Właściciele gospodarstw proponują różnorodne warsztaty edukacyjno-artystyczne, konkursy oraz wycieczki.
Wszystkie zajęcia dla dzieci mają charakter zorganizowany i prowadzone są przez osoby posiadające wykształcenie oraz doświadczenie pedagogiczne. Rodzice mają wtedy czas dla siebie. Pobyt U Grzegorza, w Orlim Gnieździe czy w Eko-łatce może być nie tylko ciekawą, ale też korzystną alternatywą dla wyjazdu do ośrodka wypoczynkowego czy kolonijnego.
Życie miodem słodzone
Ten fragment mogą pominąć osoby obsesyjnie dbające o linię – będzie dużo, dobrze i smacznie, a przy tym – zdrowo. Zielarze i pszczelarze mają bowiem swoje sposoby, żeby ich goście długo po wyjeździe wspominali kulinarne rozkosze.
Będąc w tym regionie, koniecznie trzeba zajrzeć do Sądeckiego Bartnika w Stróżach, stanowiącego połączenie gospodarstwa pasiecznego z muzeum pszczelarstwa na wolnym powietrzu. Odbywają się tu miodobrania w prawdziwej pasiece, warsztaty dla dzieci i dorosłych oraz degustacje – a nic nie nastraja tak optymistycznie na cały dzień, jak odrobina miodu pitnego do śniadania, oczywiście, o ile nie mamy w planach prowadzenia samochodu.
Nieco mniejszym, ale też wartym odwiedzenia jest Skansen Barci w Kamiennej. Prawdziwą kulinarną przygodę proponują zielarze. Wystarczy odwiedzić jedno z gospodarstw oznaczone logo „Wsi pachnącej ziołami", by zrozumieć, że to, co na co dzień kupujemy w torebkach jako przyprawy, to zaledwie namiastka natury. Gospodarze nie tylko komponują kompletny posiłek, przygotowany w dużej części na bazie tego, co rośnie w ich ogródkach.
Czyż takie propozycje, jak jagnięcina w sosie porowym z czosnkiem, gazdowskie pierogi z ziołami i okrasą albo świeża ryba w skorupce ziołowej, nie działają na wyobraźnię? A jeśli do tego pan domu zaproponuje zioła własnej roboty w postaci płynnej, wieczór może się przeciągnąć.
Pieszo, konno, na dwóch kółkach
Grzechy popełnione przy suto zastawionym stole można bardzo łatwo zmazać. Szlaki piesze w Beskidzie Sądeckim są jednymi z najpiękniejszych w Polsce, a widoki z wędrówki zapadają w pamięć na bardzo długo. Nie trzeba porywać się od razu na wielką wyprawę, spacerowicze mają sporo tras, które można pokonać niewielkim wysiłkiem w godzinę lub dwie. Z kolei „plecakowcy" mogą nie schodzić z gór przez kilka, kilkanaście dni z rzędu.
Na rowerzystów czeka Karpacki Szlak Rowerowy, przebiegający m.in. przez Muszynę, Piwniczną-Zdrój, Rytro oraz Stary i Nowy Sącz, co pozwala połączyć zwiedzanie najważniejszych miejscowości regionu z obcowaniem z przyrodą oraz pokonywaniem kolejnych wzniesień. W sumie szlak główny i szlaki łącznikowe liczą ponad 800 km!
Na wytrawnych cyklistów czeka Karpacki Maraton Rowerowy im. Jacka Bugańskiego (w tym roku start 30 lipca) – jego trasa prowadzi po asfaltowych i gruntowych drogach okolic Nowego Sącza, a każdy rowerzysta może się poczuć przez kilka godzin jak uczestnik Tour de Pologne.
Świetną alternatywą dla roweru są wczasy w siodle – od nauki jazdy, po kilkudniowe rajdy z przewodnikiem. Warto też pamiętać, że sporo miejscowości na Sądecczyźnie to uzdrowiska, co najlepiej świadczy o walorach przyrodniczych tego zakątka Polski.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.