Kupcy z KDT na Jagiellońskiej za rok
Część handlujących z dawnych KDT przeniesie się na Pragę-Północ. Przy ul. Jagiellońskiej będą wynajmować nowy budynek.
– Na razie podpisaliśmy promesę umowy. Będziemy dzierżawić budynek od firmy, która jest właścicielem terenu przy ul. Jagiellońskiej, pomiędzy rondem Starzyńskiego a zakładami FSO – mówi Wiesław Nabrdalik z zarządu KDT. Dodaje, że jeśli umowa zostanie zawarta, nowy dom handlowy będzie otwarty w 2012 r.
– Miejsce jest dobre. Obok są sklepy meblowe, budowlane – mówi Nabrdalik. I przypomina, że kupcy cały czas myślą o zbudowania własnego obiektu.
– Ale na razie tylko wynajem jest na nasze możliwości. To ostatni moment, by kupcy z KDT byli znów razem. Jesteśmy w rozproszeniu od półtora roku. Klienci o naszej marce wkrótce zapomną – mówi Stanisław Powałka, kupiec z KDT.
Teraz handluje na bazarze Różyckiego. Ale przyznaje, że lokalizacja przy ul. Jagiellońskiej potencjał ma.
Konkurencji z KDT nie obawia się Cezary Bunkiewicz ze spółki Marywilska 44. – Zanim konkurencja ruszy, minie ponad półtora roku. A w tym czasie klienci do nas się przyzwyczają. W ostatni weekend było u nas 40 tys. osób – mówi.
Ale rzeczniczka centrum przy Marywilskiej Małgorzata Konarska przyznaje, że jeśli KDT przy Jagiellońskiej powstaną, to będzie ostra walka o klienta.
Pomysłowi sekunduje Piotr Łasak z firmy Land, gdzie też przeniosła się część kupców z pl. Defilad. – To twardzi ludzie, dadzą sobie radę. Ale czy dziś centra handlowe nie powinny oferować szerszej oferty, np. z kinem, restauracją – pyta Łasak.
A wiceburmistrz Pragi-Północ Jarosław Sarna uczucia ma mieszane. – Wolałbym u nas ofertę oświatową, a nie handel – mówi.
Na razie sami kupcy z KDT nie są pewni sukcesu. – Tylko 30 proc. z nas zadeklarowało chęć handlowania przy Jagiellońskiej – mówi pan Tomasz, jeden z nich. – Drogo jest. Miesięcznie mamy płacić 190 zł za mkw.
– Ceny podobne jak w KDT – ripostuje Nabrdalik.
A Powałka przypomina, że cały czas obowiązuje uchwała Rady Warszawy, która umożliwia kupcom wybudowanie obiektu handlowego na pl. Defilad.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.