Buda metra zamiast KDT
W miejscu rozebranej hali KDT pnie się w górę kolejna konstrukcja z blachy. To zaplecze budowy drugiej linii metra pod Świętokrzyską. – To szokująca prowizorka – komentują architekci.
Plac Defilad, najdroższy grunt w Polsce. Pierwszy budynek warszawiacy nazywają „stodołą". To blaszane 60-metrowe zaplecze budowy metra, gdzie na dwóch poziomach pracować ma 300 specjalistów. Drugie to mniejszy stalowy budynek z dwuspadowym dachem, który ma nawiązywać do litery „M" (od metra). Tu będzie punkt informacyjny dla warszawiaków.
Zadyma i estetyczny szok
W tym samym miejscu w 2009 roku stała hala KDT, którą ratusz zlikwidował po głośnej na całą Polskę bitwie z kupcami – z pałowaniem i gazem łzawiącym. Na widok nowych budynków wyrastających na pl. Defilad kupcy są wściekli. – Ta większa buda jest dużo brzydsza niż nasza stara hala – twierdzi Wiesław Nabrdalik z zarządu KDT. – Po co montują tego kloca? To dla ratusza alibi. Miasto próbuje pokazać, że teren był mu jednak potrzebny.
A prawda jest taka, że zabrali go nam niepotrzebnie. – Zamknęli dwie budy, żeby postawić dwie kolejne. Coś miasto musi robić, żeby wiatr po pl. Defilad nie hulał – wtóruje mu kupiec Stanisław Powałka, który z KDT przeniósł się na bazar Różyckiego. Jak sprawdziliśmy, wyglądu obiektów dla metra wykonawca nie konsultował z Biurem Estetyki Przestrzeni Publicznej Tomasza Gamdzyka. – Ta większa buda jest szokująca – mówi urbanista Grzegorz Buczek.
– I chyba nawet nielegalna. Bo w planie miejscowym nie ma zapisu, że można w rejonie pl. Defilad stawiać obiekty tymczasowe. – Na pl. Defilad stanęło paskudztwo – ocenia varsavianista Jarosław Zieliński. – To miejsce jest skazane na wieczną prowizorkę. Mam wielką nadzieję, że obiekt zniknie po wybudowaniu metra. Ale to może znowu potrwać 25 lat!
Blaszaki wokół „Pekinu"
– Wykonawca będzie musiał po zakończeniu budowy doprowadzić teren do stanu poprzedniego. Poza tym w rejonie znajdzie się Muzeum Sztuki Nowoczesnej – uspokaja rzecznik Metra Warszawskiego Krzysztof Malawko.
Muzeum – też o dość kontrowersyjnej estetyce – jest jednak wciąż w fazie projektu, a jego budowa się opóźnia. Szwajcarski architekt Christian Kerez nanosi kolejne poprawki. – Zaplecze budowy II linii jest niezbędne. I gdzieś musiało powstać – broni się Mateusz Witczyński z włosko-tureckiego konsorcjum Astaldi i Gulermak.
– To tylko konstrukcja tymczasowa, która zniknie. I tak wygląda lepiej niż budowlane kontenery. Grzegorz Buczek dodaje, że nawet obiekty tymczasowe – zwłaszcza w takim miejscu – można zaprojektować pięknie. Jak przekonuje, na Zachodzie robią to najlepsi architekci. Fatalnemu zagospodarowaniu pl. Defilad dziwili się uczestnicy panelu Ernst & Young w sprawie finansowania metra. – Po przyjeździe do Warszawy nie mogłam się nadziwić, widząc wokół Pałacu Kultury wielki parking i pustą przestrzeń – mówi Francesca Medda z University College London.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.