Różyc dla Różyckich
Rodzina Różyckich odzyskała teren bazaru na Pradze-Północ.
– Cieszymy się, że po wieloletnich bojach udało się odzyskać grunt odebrany 65 lat temu dekretem Bieruta – mówi Michał Różycki, jeden z kilku spadkobierców gruntu, na którym działa bazar.
Ale to dopiero początek drogi. – Nie wiemy właściwie, kto prawnie terenem zarządza, kto jest wpisany do hipoteki. Od miasta należą nam się wyjaśnienia. A i z kupcami tam handlującymi też musimy porozmawiać. Zwrot dotyczy nieco ponad połowy gruntu zajmowanego dziś przez bazar Różyckiego. To pas ziemi od ul. Targowej do ul. Brzeskiej, bliżej ul. Ząbkowskiej. Teren przy budującym się Muzeum Pragi i cały pas od strony ul. Kępnej są własnością miasta. Tam roszczeń nie ma.
Miasto twierdzi, że decyzja o zwrocie może być korzystna dla kupców. – Prywatny właściciel może okazać się lepszy od miasta, bo np. zainwestuje w przebudowę i rewitalizację obiektu – mówi Mariusz Pątkowski z Biura Gospodarki Nieruchomościami.
Kupcy optymistami nie są. – Proponowaliśmy, żeby miasto spłaciło spadkobierców i zostawiło bazar jako obiekt miejski. Mamy żal, że nas się pozbyto – mówi prezes kupieckiej spółki z Różyca Zenon Jędra. – A wstępne rozmowy z przedstawicielami rodziny już były. Na razie nic z nich nie wynika.
Entuzjazmu do zachowania całego bazaru nie przejawia też Michał Różycki. – Miasto może na tych swoich 5 tys. mkw. zostawić bazar z tradycyjnymi straganami, współgrający z muzeum po sąsiedzku – mówi. – Na naszym terenie widziałbym nowoczesną inwestycję. Ale to tylko wstępne wizje.
Dodaj swoją opinię
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.