Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Mroźna logika ZTM

Konrad Majszyk 23-02-2011, ostatnia aktualizacja 24-02-2011 09:31

– Dlaczego przy takim mrozie autobusy nie zatrzymują się na każdym przystanku? – pytają pasażerowie komunikacji miejskiej. W grudniu – przy temperaturze –5 st. C.

– Zarząd Transportu Miejskiego wprowadził tzw. mroźne przystanki na żądanie – także dla linii przyspieszonych. Teraz, kiedy temperatura spadła do –15 st. C, autobusy się nie zatrzymują. – Gdzie tu logika? – dziwią się nasi czytelnicy.

– W ferie nie ma korków, autobusy jeżdżą punktualnie, więc na przystankach czekamy krócej. W takich warunkach mroźne przystanki nie mają sensu – twierdzi rzecznik ZTM Igor Krajnow.

Według ZTM, dziś mróz jest większy niż w grudniu, ale nie ma wiatru, więc jest mniej odczuwalny.

Mroźne przystanki działały w lutym i grudniu ubiegłego roku. Na dodatkowych przystankach zatrzymywały się „czterysetki” i „pięćsetki” (bez linii ekspresowych E). Pasażerowie na przystankach machali ręką, a ci w autobusach wciskali przyciski „na żądanie”. Kierowca miał obowiązek się zatrzymać.

Na głowy dyrektorów ZTM spadła wtedy ze strony niektórych pasażerów fala krytyki, że niepotrzebnie wydłużają czas przejazdu autobusów przyspieszonych. Z ratusza przyszedł wówczas do ZTM nakaz, żeby mroźne przystanki uruchamiać tylko w sytuacjach wyjątkowych.

Życie Warszawy

Najczęściej czytane