Zrobieni w drugi bilet
Przy kodowaniu karty zbliżeniowej jeden ważny bilet bywa usunięty przez drugi. Pasażerowie są wściekli i chcą zmian.
Na karcie miejskiej miałam zakodowany bilet 30-dniowy na jedną strefę za 78 zł – mówi Grażyna z Chotomowa. – Kiedy zbliżał się termin upływu ważności, poszłam do kiosku, żeby kupić nowy bilet.
Pani Grażyna tym razem poprosiła o bilet 30-dniowy imienny na dwie strefy za 116 zł. Dlaczego taki? Wcześniej dojeżdżała autem z Chotomowa do ul. Broniewskiego, a stamtąd tramwajem linii 22 do pracy. Od nowego biletu postanowiła jednak zostawiać auto pod domem i całą trasę pokonywać komunikacją – z Chotomowa SKM z przesiadką do tramwaju przy Dw. Gdańskim. I to był jej błąd.
Wpadła w pułapkę
– Okazało się, że przy kodowaniu na karcie bez mojej wiedzy resztka starego biletu została „zjedzona” przez nowy bilet – mówi pani Grażyna. – Zrozumiałam to, kiedy przytknęłam kartę do kasownika. Okazało się, że straciłam cztery dni ze starego biletu. To jest nabijanie ludzi w butelkę – oburza się Grażyna. – Czy Zarząd Transportu Miejskiego próbuje poprawić swoje wyniki finansowe, zastawiając pułapki na pasażerów?
– O ryzyku usunięcia biletu z karty lojalnie informujemy pasażerów – twierdzi dyrektor ZTM Leszek Ruta. – Jeśli pasażer kupuje bilet innego rodzaju niż poprzednio, ten stary kasuje się w momencie kodowania – wyjaśnia.
Jak podkreślają urzędnicy, informacja o sposobach kodowania biletów okresowych znajduje się w każdym autobusie i tramwaju. Sprawdziliśmy. To zapisany maczkiem tzw. wyciąg z regulaminu przewozów, do którego prawie nikt nie zagląda.
– Za gapowe się płaci – usłyszeliśmy w ZTM.
Z powodu braku czasu czytelniczka machnęła ręką na składanie reklamacji. ZTM sprzedaje jednak rocznie prawie 4 mln biletów 30-dniowych. W ilu przypadkach pasażerowie przez nieuwagę tracą jeden bilet kosztem drugiego? Takich danych ratusz nie udostępnia.
Zupełnie inaczej wygląda sytuacja, jeśli kodujemy na naszą kartę zbliżeniową identyczny bilet – np. 30-dniowy na jedną strefę biletową. Wtedy system automatycznie przedłuża działanie biletu o 30 dni po upływie ważności starego. Pasażer nie musi karty nawet przytykać do kasownika. System dba przy tym o to, żeby pasażer nie stracił żadnego z opłaconych dni.
Drogi nowy system
Dlaczego system elektronicznej karty miejskiej zapamiętuje tylko bilety tego samego rodzaju?
– To problem technologiczny – przyznaje dyr. Leszek Ruta.
– System ma dziesięć lat i jest już przestarzały. Marzy nam się rozwiązanie z większą ilością miejsca na karcie. Wtedy system „zapamiętywałby” też inne bilety. A także umożliwiał wgrywanie różnych kontraktów pozakomunikacyjnych, np. biletów na mecz czy do teatru.
System karty miejskiej Warszawa kupiła od francuskiego koncernu Ascom w 2001 roku. Oprócz ZTM do systemu podłączył się Zarząd Dróg Miejskich, dzięki czemu na karcie można też kodować impulsy do parkometrów.
Jak się dowiedzieliśmy, ZTM przymierzał się do wprowadzenia nowej karty miejskiej. Wzorem mogłaby być karta Oyster stosowana w Londynie. Tam system jest bardzo elastyczny – np. nalicza pasażerom rabaty w zależności od liczby przejazdów i przesiadek w poprzednim okresie biletowym. Niestety, na jego zakup nie ma pieniędzy. Nowy system biletowy wymagałby wymiany 800 tys. kart miejskich i 10 tys. kasowników, zakupu nowych urządzeń do kodowania dla sprzedawców, serwerów i oprogramowania. Koszt – ponad 100 mln zł. – Na razie mamy inne problemy. Spróbujemy wycisnąć, co się da, z tego, co jest – mówi Ruta. Przeczytaj także najnowszy wpis na blogu Konrada Majszyka
ZTM z kilkoma bankami zamierza uruchomić w komunikacji miejskiej usługę „Pay-Pass“. Pasażer będzie kupował bilet jednorazowy, po prostu przytykając kartę płatniczą do kasownika w autobusie i tramwaju.
Co z innymi nowinkami? Bilet przez komórkę kupuje 20 tys. pasażerów miesięcznie (ZTM właśnie uruchomił jej nową wersję SkyCash). Niewielkim zainteresowaniem cieszy się kupowanie biletów przez Internet, z której korzysta kilka tysięcy osób miesięcznie.
Dodaj swoją opinię
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.