Pieniądze dla sierot po policjancie
Siedmioletnia Monika i pięcioletnia Krysia, córki zamordowanego na warszawskiej Woli policjanta, otrzymają wsparcie finansowe.
Koledzy w całym kraju wpłacają pieniądze dla córek wywiadowcy Andrzeja Struja, którego zabili dwaj nastolatkowie w minioną środę na ulicy w Warszawie. Będący po cywilnemu funkcjonariusz zareagował, gdy rzucili koszem w tramwaj. Chciał ich zatrzymać, a w odpowiedzi został zaatakowany i ugodzony nożem. Zmarł po przewiezieniu do szpitala, a jego śmierć spowodowała poruszenie społeczne. – Przesłaliśmy apel o pomoc w rozpropagowaniu zbiórki do oddziałów związkowych w kraju oraz do Forum Związków Zawodowych Służb Mundurowych – mówi Antoni Duda, przewodniczący NSZZ Policjantów.
Zbiórkę prowadzi Fundacja Pomocy Wdowom i Sierotom po Poległych Policjantach, która utworzyła w piątek specjalne konto. – Nie wszyscy je znają, dlatego ponad trzydzieści wpłat wpłynęło na nasze główne konto – mówi prezes Irena Zając. – Przeciętny „Kowalski” przekazuje 25 zł, ale także 200 zł.
Psycholog społeczny Zbigniew Nęcki z Uniwersytetu Jagiellońskiego jest przekonany, że zbiórka będzie skuteczna. – Zginął bohatersko, a to otwiera serca ludzkie, bo mamy potrzebę niesienia pomocy. W tym przypadku przekaz w mediach był niezwykle emocjonalny i drastyczny, więc spodziewam się skutecznej zbiórki.
Rodzinę wsparły także instytucje: Spółka Tramwaje Warszawskie przekazała 15 tys. zł, a stołeczny ratusz przyznał Strujowi pośmiertnie nagrodę w wysokości 30 tys. zł.
Więcej w "Rzeczpospolitej"
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.