Słabną w oczach, ale wciąż protestują
Lokatorzy trzech domów komunalnych, w których ma być wyłączony gaz, nadal okupują siedzibę administracji. Urzędnicy nie chcą jednak zmienić swojej decyzji
Głodowy protest mieszkańców z ul. 29 Listopada trwa już trzecią dobę. Zaczął się we wtorek rano, kiedy grupa kilkunastu osób zajęła hol Zakładu Gospodarowania Nieruchomościami Śródmieście przy ul. Szwoleżerów. Pierwszą noc w budynku spędziło 16 osób. – Leżeliśmy na karimatach i materacach, nikt nie mógł usnąć – opowiadają protestujący.
Jedna ze starszych kobiet zasłabła przed północą. Wzywano do niej pogotowie. Lekarze chcieli zabrać ją do szpitala, ale odmówiła. Rano zasłabła kolejna kobieta, do której wezwano karetkę. Także i ona nie zrezygnowała z protestu.
Uczestnicy akcji skarżą się na szykany urzędników. – Jeden z dyrektorów ZGN wydał zarządzenie, że nie możemy korzystać z toalety w biurze. Na szczęście ochrona pozwala nam tam chodzić, choć odprowadza pod drzwi – mówi jedna z kobiet.
Rafał Chromiński, rzecznik ZGN, zapewnia, że nikt nie zamknął toalet przed protestującymi. – Po południu pokoje urzędników są sprzątane. Drzwi do nich stoją otworem, a w środku są dane osobowe mieszkańców czy służbowe komputery. Nie chcemy, by trafiły w niepowołane ręce – tłumaczy rzecznik ZGN.
Lokatorom z kamienic przy ul. 29 Listopada pomagają przedstawiciele Komitetu Obrony Lokatorów. – Wspieramy protestujących od początku. O ich problemach zaalarmowaliśmy też radnych Śródmieścia i urząd miasta, ale nie dostaliśmy żadnej odpowiedzi – mówi Marek Jasiński, przedstawiciel komitetu, który też okupuje hol ZGN. Za namową komitetu lokatorzy powiadomili o wszystkim prokuraturę i CBA.
Mieszkańcy zapowiadają, że nie ustąpią. – Walczymy o swoje godne życie – tłumaczą. Chodzi im o gaz. Administracja chce bowiem zamknąć jego dopływ, twierdząc, że sieć jest nieszczelna.
W zamian lokatorzy dostaną tylko małe elektryczne kuchenki. Dużych zainstalować nie można, bo w budynkach nie ma odpowiedniej mocy. ZGN wystąpił o jej zwiększenie dopiero pod koniec grudnia ub. roku.
Właściciel sieci RWE Stoen Operator musi wymienić całą instalację. Na razie prac nawet nie zaczął. – Taka inwestycja wymaga opracowania pełnej dokumentacji technicznej i prawnej – informuje Monika Żychlińska z RWE Polska. Dodaje, że firma postara się wymienić instalację jak najszybciej. – Trzeba jednak pamiętać, że przyłączenie do sieci to złożony proces budowlany, który wymaga dopełnienia wielu formalności nie tylko z naszej strony, ale też urzędników, bo to oni wydają decyzje – tłumaczy Żychlińska.
Protestujący zapowiadają, że będą walczyć do skutku. – Chcemy, by urzędnicy zmienili decyzję – mówią. Jednak ZGN pozostaje głuchy na ich żądania. – Nasze stanowisko nie zmieniło się. Odcinamy gaz 20 lutego. Robimy to dla bezpieczeństwa mieszkańców – mówi Chromiński.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.