Rondo w kolorze
Pałac Kultury, postaci z Biblii, autoportret licealistki – na rondzie Sedlaczka powstała galeria. Mur i podpory wiaduktu Trasy Łazienkowskiej szablonami pokrywali profesjonaliści i amatorzy.
Moje prace są czysto estetyczne, bez napisów, bez zbędnej ideologii – mówi Saimer, który na zakończoną wczoraj trzydniową imprezę grafficiarzy Szablon Dżem przyjechał z Kielc. W odbijaniu szablonu pomagała mu koleżanka Justyna. Całe popołudnie pracowali przy ścianie, którą w niedzielę mogli dekorować wszyscy chętni.
– Zacząłem od tradycyjnego graffiti, a potem były vlepki, aż wreszcie zacząłem szukać nowej, jeszcze bardziej twórczej techniki – mówi Saimer, odbijając na murze precyzyjnie wyciętą z papieru twarz.
Po portret, a właściwie autoportret, sięgnęła również malująca obok nich Karolina Sikorska. Swoją pracę zatytułowała „Księżniczki piją kefir”.
– Nawiązuję do życia biednego licealisty, który na przerwie przegryza bułkę popijaną kefirem – mówi. – Szablon ten wycięłam z myślą o naniesieniu go na koszulkę mojego chłopaka, ale skoro nadarzyła się okazja umieszczenia go na murze, to pomyślałam: czemu nie.
– A ja mam już dość malowania w pośpiechu na przypadkowych murach – mówi zaś Kuba Mroziński, 13-latek, który przyszedł pod wiadukt podszkolić się na otwartych warsztatach graffiti. – Chcę zrobić coś z humorem, przyciągającego oko precyzją – dodaje. W znalezieniu pomysłu pomaga mu Wojtek Wiśniewski z Taki Myk Studio.
To pomysłodawca czwartej edycji Szablon Dżemu, który w tym roku po raz pierwszy wpisał się w wakacyjny Festiwal Street Art Doping.
– Daliśmy wszystkim swobodę twórczą, ale ograniczyliśmy paletę barw – mówi Wojtek, w przerwie między szkoleniem, oprowadzając nas między umieszczonymi na filarach wiaduktu pracami profesjonalistów. Są tu graffiti m.in. Bartka Świąteckiego z Olsztyna, grupy 3fala z Bielska-Białej i Monstfur z Częstochowy.
– W sumie zaprosiliśmy do udziału 12 twórców. Daliśmy im pełną swobodę działania, ale ograniczyliśmy paletę barw, żeby razem nadali estetyczny ład temu miejscu – podkreśla.
Niektórzy, tak jak Friko, skrupulatnie oklejający fiata punto ochronną folią zgłosili się sami.
– Chcę, by uczestnicy imprezy pomalowali mi auto – mówi. – To prezent dla mojej mamy, która jeszcze nic o tym nie wie, ale ma dziś imieniny – śmieje się.
Dodaj swoją opinię
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.