Niebezpieczne metro trafi do Strasburga?
Filip Zagończyk, niewidomy student, który wpadł pod pociąg metra, zapowiada na blogu, że będzie domagał się odszkodowania od władz miasta.
Chłopak wciąż przebywa w szwajcarskiej klinice, gdzie amputowano mu prawą nogę. Swoje przeżycia opisuje na stronie www.polskieradioeuro.pl.Ostatni wpis jest pełen cierpienia: „Kumulacja problemów była wczoraj. Przyszli mi zmieniać opatrunki. Zaczęli od lewej nogi, na której mam świeże rany. Zrywali z nich bandaże. Prawie wpadłem w histerię z bólu. (...). Choćbym miał się sądzić w Strasburgu, skoro nie stać ich (ratusz – przyp. red.) na (...) zabezpieczenie, to będą płacić ofiarom wypadków. (...) Byli u mnie w szpitalu w Polsce ludzie z różnych firm. (...) Nie pofatygował się tylko nikt z Metra i władz Warszawy”.
– Jeszcze nie mieliśmy czasu zająć się sprawą odszkodowania. Na razie jest ona na etapie planów – potwierdza Anna Zagończyk, siostra Filipa.Po tym jak opisaliśmy wrześniowy wypadek, sprawą zainteresował się rzecznik praw obywatelskich. Zapytał prezydent Warszawy, dlaczego w metrze nie ma zabezpieczeń. W odpowiedzi Hanna Gronkiewicz-Waltz tłumaczy, że zabezpieczeń peronów nie ma, bo nie ma przepisów, które regulowałyby tę kwestię.
A Metro ma coraz to nowe pomysły, jak uchronić niewidomych przed wypadkami. – Był pomysł, by wyrżnąć w posadzce peronu pas bezpieczeństwa. Ale okazało się, że kobiety łamałyby na nim szpilki. Co do pasów z guzami, to nie spodobały się niepełnosprawnym na wózkach – mówi rzecznik Metra Krzysztof Malawko.
Władze kolejki z decyzją o zmianie nawierzchni będą czekać, aż Ministerstwo Infrastruktury wprowadzi nowe przepisy o zabezpieczaniu obiektów pod kątem niewidomych. – Liczę, że stanie się to w tym roku. A w przyszłym ruszą prace na peronach – mówi Malawko.
– Cały czas więcej na ten temat mówimy, niż robimy. A można zrobić test na peronie. Poukładać różne pasy bezpieczeństwa i niech grupy niepełnosprawnych określą, co będzie najlepsze – radzi dyrektor Polskiego Związku Niewidomych Małgorzata Pacholec.
Dodaj swoją opinię
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.