Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Uwaga, tu są kamery!

Marek Kozubal, Maciej Miłosz 21-11-2008, ostatnia aktualizacja 23-11-2008 11:39

Wiosną zostaną oznakowane miejsca, w których znajdują się obiektywy monitoringu na terenie stolicy. Dzięki temu ma się zmniejszyć liczba przestępstw i poprawić poczucie bezpieczeństwa warszawiaków.

Czytelniku, kiedy czytasz ten artykuł, być może jesteś obserwowany przez jedną z 423 kamer miejskiego monitoringu. Gdy wsiadasz do autobusu, być może jedziesz w jednym z 320 wozów, w których zainstalowane są kamery. W metrze i kolejce podmiejskiej też możesz być nagrywany.

Miejsca, gdzie znajdują się kamery, nie są jednak w żaden sposób oznakowane. Co to oznacza? – Z jednej strony obywatele nie wiedzą, że są obserwowani, a to narusza ich prywatność. Kamery nie wpływają też na poprawę bezpieczeństwa mieszkańców, bo nie wiadomo, gdzie są – mówi dr Paweł Waszkiewicz, prawnik z Katedry Kryminalistyki Uniwersytetu Warszawskiego. Przeprowadził on badania na temat miejskiego monitoringu. „Życie Warszawy” pisało o tym problemie dwa tygodnie temu.

Zdaniem dr. Waszkiewicza, kamery mogą działać prewencyjnie, czyli odstraszać potencjalnych przestępców. Warunkiem jest jednak, aby miejsca monitorowane były oznaczone.

Plusy i minusy

Niebawem tak się stanie, chociaż polskie prawo nie stawia takich wymogów administratorom kamer.

– Mamy plan oznakowania miejsc instalacji kamer. Takie rozwiązania stosują miasta w innych krajach – mówi Jacek Gniadek, dyrektor Zakładu Obsługi Miejskiego Monitoringu.

Gniadek przewiduje, że tabliczki będą instalowane na wiosnę. – Wtedy do sieci dołączymy nowe kamery. Chcemy ustalić jednolity wzór oznaczeń oraz miejsca, w których zostaną zainstalowane tabliczki. Na pewno znajdzie się na nich logo syrenki – dodaje dyrektor Gniadek.

Z pomysłem zaznaczenia miejsc monitorowanych zgadza się zastępca komendanta stołecznego policji Tadeusz Bereda. – To dobry pomysł. Oznakowanie obszarów, gdzie znajdują się kamery, będzie miało działanie prewencyjne, poprawi się poczucie bezpieczeństwa mieszkańców.

Wśród miejskich urzędników ścierają się jednak koncepcje, co znakować: kamery czy obszar, który obejmują.

– Jestem zwolennikiem rozwiązania, które obserwowałem w Chicago. Tam przy kamerach założone są pomarańczowe diody, dzięki temu urządzenia te są widoczne z daleka – mówi Zbigniew Leszczyński, komendant straży miejskiej.

– Uważam, że nie powinny być oznaczone wszystkie miejsca, gdzie są te urządzenia. Wolałbym, aby zrobiono tak tylko z kamerami znajdującymi się na osiedlach – tam, gdzie mogą gromadzić się młodzi ludzie – dodaje Leszczyński.

Nieco sceptycznie do pomysłu oznakowania tylko kamer odnosi się szefowa miejskiego Biura Bezpieczeństwa Ewa Gawor. – Powinien zostać oznakowany obszar monitorowany np. ulica, ścisłe centrum – mówi.

– Wszystko ma swoje plusy i minusy. Na pewno zaletą jest poprawa poczucia bezpieczeństwa warszawiaków. Minus to fakt, że złodziej też będzie wiedział, gdzie jest kamera, dlatego może włamać się do samochodu 100 metrów dalej – wyjaśnia Gawor.

Rozwiązaniem problemu może być sprawdzenie, która metoda jest najbardziej skuteczna. – Najpierw miasto powinno przeprowadzić badania, który sposób oznakowania będzie skuteczny. Chętnie pomożemy w ich wykonaniu – proponuje dr Waszkiewicz z UW.

Widoczne kamery

W Wielkiej Brytanii, Hiszpanii czy we Francji jest obowiązek wyraźnego oznaczenia strefy, która podlega monitorowaniu. Dodatkowo na Wyspach i w Norwegii na tabliczce musi być podana informacja z telefonem do operatora systemu. Zarejestrowana przez kamerę osoba ma prawo zażądać kopii nagrania, na którym się znajduje.

W Polsce problem wciąż nie jest uregulowany. Obecnie nawet nie są prowadzone prace legislacyjne w tej sprawie.

Dodaj swoją opinię

Życie Warszawy

Najczęściej czytane