PL.2012 bierze stadion
Minister sportu Joanna Mucha zmieniła operatora Stadionu Narodowego. Nowym prezesem będzie Marcin Herra.
Ogłoszone wczoraj decyzje minister sportu oznaczają nowe otwarcie na Narodowym, ale też przyznanie się, że dotychczasowy biznesplan areny był nierealny.
Dobry i zły policjant
Joanna Mucha zaskoczyła wszystkich. Wbrew wcześniejszym wieloletnim zapowiedziom operatorem stadionu nie będzie zarządzające nim do tej pory Narodowe Centrum Sportu (NCS). Rolę zarządcy przejmie odpowiedzialna za przygotowania do Euro 2012 spółka PL.2012.
Ta zmiana ma poprawić atmosferę wokół stadionu i sprawić, że biznes chętniej zainteresuje się obiektem.
– Decyzję podjęłam już jakiś czas temu. Sytuacja z 16 października i zamieszanie wokół meczu Polska–Anglia tylko mnie w niej utwierdziła – powiedziała Mucha i przyznała, że zmiana operatora ma być nowym otwarciem dla areny. – Ten stadion ma być naszą dumą narodową – dodała. Podkreśla, że o wyborze do tej roli Marcina Herry i zespołu PL.2012 zdecydowała wysoka ocena przygotowań do Euro 2012, które koordynowała spółka.
– Mucha postanowiła zagrać w dobrego i złego policjanta. Tym złym zostało NCS, które ma wziąć na siebie odpowiedzialność za wszystkie ostatnie niepowodzenia. Tym dobrym – prezes Herra, który ma wjechać na białym koniu i uzdrowić sytuację. To bardzo sprytne zagranie – mówi „Rz" polityk PO będący blisko resortu sportu.
Zresztą pośrednio przyznaje to sama minister. – Można powiedzieć, że NCS bierze na siebie całe odium zła. Rozliczenia z podwykonawcami, procesy z generalnym wykonawcą – podkreśliła Mucha. – PL.2012 ma carte blanche, jeśli chodzi o zarządzanie stadionem – dodała.
NCS zostanie znacznie okrojone. Ma zatrudniać około dziesięciu osób. Jego głównym zadaniem będzie dokończenie prac związanych z budową obiektu.
Ministerstwo przekonuje, że utrzymanie obu spółek będzie kosztować podatnika ok. 40 proc. mniej niż do tej pory.
Z nazwą powoli
Nowy zarządca podpisze umowę na dziesięć lat i zmieni nazwę na PL.2012+. Od 1 stycznia będzie odpowiadać za zapewnienie przychodów umożliwiających pokrycie kosztów jego funkcjonowania.
Minister Mucha jednak podkreśla: – Jeśli chcielibyśmy teraz na siłę sprzedać loże czy prawa do nazwy stadionu, to w dłuższej perspektywie mogłoby to się okazać fatalną decyzją, bo dostalibyśmy po prostu za mało pieniędzy.
Jej zdaniem najpierw trzeba poprawić wizerunek areny.
Ministerstwo przyznało przy tej okazji, że wcześniejsze prognozy dotyczące utrzymania stadionu i jego dochodów okazały się nieaktualne. Co więcej, Mucha zdecydowała, że to resort sportu będzie opłacał za Stadion Narodowy podatek od nieruchomości oraz jego ubezpieczenie.
Jak ostatnio wyliczyła „Rz", sam podatek z tego tytułu może wynieść ok. 15 mln zł rocznie. Pozostałe koszty utrzymania obiektu to ok. 17–18 mln zł. Minister Mucha zakłada, że stadion w latach 2013–2014 będzie przynosił straty.
W umowie resort zastrzegł sobie, że będzie mógł bez ponoszenia żadnych kosztów zorganizować na stadionie sześć dużych imprez rocznie.
Sporo emocji budziły wynagrodzenia i milionowe premie szefów PL.2012. Minister zapewnia, że dochody nowego prezesa będą mniejsze niż zajmującego wcześniej to stanowisko Rafała Kaplera.
– W nowych kontraktach zostaną jednak zapisane bardzo wysokie premie motywacyjne. Jeśli stadion będzie zarabiał, wówczas będą wypłacane – mówiła Mucha.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.