Dwie ofiary wypadku na Stadionie Narodowym
Podczas prac na budowie Stadionu Narodowego dwóch robotników spadło z dźwigu: jeden zginął na miejscu, drugi w stanie ciężkim trafił do szpitala i tam zmarł w trakcie operacji. Na razie nie wiadomo, co było przyczyną wypadku.
Jak podała po południu Państwowa Inspekcja Pracy, z uwagi na fakt, że obiekt znajduje się pod szczególnym nadzorem PIP, główny inspektor pracy Tadeusz Zając postanowił powołać specjalny zespół, który zajmie się wyjaśnieniem i przeprowadzeniem szczegółowej analizy przyczyn wypadku.
- Z rozmów, jakie szef inspekcji przeprowadził z kierownictwem budowy oraz inspektorami (...), badającymi przyczyny zdarzenia wynika, że do wypadku doszło podczas montażu oświetlenia na jednym z szybów komunikacyjnych - podała PIP w komunikacie.
W trakcie montażu doszło do urwania się pomostu roboczego, z którego wykonywane były prace i upadku z wysokości 18 metrów. Prace prowadziła firma podwykonawcza z Włocławka - podała inspekcja.
Wcześniej informowano, że mężczyźni w chwili wypadku znajdowali się w przenoszonej przez dźwig metalowej klatce, która jest używana przy pracach montażowych na wysokości.
Na miejsce przyjechało pięć jednostek straży pożarnej (w tym grupa ratownictwa wysokościowego) oraz pogotowie i policja. Ranny robotnik został przewieziony do szpitala przy ul. Szaserów z urazem wielonarządowym; był nieprzytomny. - Zmarł w trakcie operacji - powiedział rzecznik szpitala płk dr Wojciech Lubiński. - Jego urazy były zbyt rozległe - wyjaśnił.
Miejsce wypadku zostało zabezpieczone przez policję. Przyczyny zdarzenia bada inspekcja pracy oraz specjalny zespół powołany przez generalnego wykonawcę Stadionu Narodowego - konsorcjum firm Alpine-Hydrobudowa Polska-PBG. - Czekamy na wyniki tego postępowania wyjaśniającego - muszą być szczegółowo przeanalizowane i dokumentacja, i zapis z kamer, i zeznania świadków" - powiedziała rzeczniczka generalnego wykonawcy Stadionu Narodowego Karolina Szydłowska.
Pytana czy pracownicy byli ubezpieczeni przez podwykonawcę odparła: - Budowa jest również ubezpieczona - jako generalny wykonawca - natomiast są to kwestie związane po prostu z zatrudnieniem. Myślę, że nasza firma również pomoże rodzinom tych osób.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.