Ukraińcy skontrolowali budowę Stadionu Narodowego
Wicepremier Iwan Wasyniuk i czterej wiceministrowie rządu Ukrainy oglądali w piątek postęp prac na budowie Stadionu Narodowego w Warszawie. Arenę piłkarskich mistrzostw Europy 2012 zwiedzili też ukraińscy dziennikarze.
Przebywająca w stolicy Polski z roboczą wizytą ukraińska delegacja rządowa, w towarzystwie m.in. ministra sportu i turystyki Mirosława Drzewieckiego oraz prezesa spółki PL.2012 Marcina Herry, miała możliwość z wysokości dawnej płyty boiska Stadionu Dziesięciolecia obejrzeć zakres wykonywanych prac.
Pozwolenie wejścia na budowę dostali również dziennikarze, a do specjalnej platformy widokowej podjechali... autobusem. Samodzielne spacery nie były możliwe, ze względu na błoto i wodę.
- Jesteśmy na etapie głębokich prac fundamentowych. Grunty nie były dostatecznie nośne, dlatego wbito ponad 150 km pali prefabrykowanych oraz wykonano prawie 1000 pali wierconych. Na nich i kolumnach żwirowych liczonych w tysiącach, stanie konstrukcja przyszłego stadionu - powiedział dyrektor ds. realizacji Narodowego Centrum Sportu Janusz Kubicki.
Ukraińców, wśród których byli budowniczowie, interesowało m.in., kiedy zakończą się prace i kiedy wyłoniony zostanie generalny wykonawca. "Roboty są na ukończeniu. Do przetargu na realizację drugiego etapu budowy Stadionu Narodowego zakwalifikowano sześć konsorcjów. Termin składania wniosków mija 30 marca - mówił Kubicki, który jest członkiem zarządu Narodowego Centrum Sportu.
Rozpoczęcie inwestycji ma nastąpić na początku maja, a zakończenie zaplanowano na czerwiec 2011 roku.
- Generalny wykonawca będzie miał podwykonawców, których wybiera sam, ale już na etapie przetargu musi zgłosić rodzaje robót, jakie będzie zlecał, zaś na etapie umowy musi uzyskać akceptację na każdego podwykonawcę. Inwestor przedstawi też umowy, które zawarł z tymi podwykonawcami" - stwierdził Kubicki, inżynier budownictwa lądowego ze specjalizacją budownictwo przemysłowe.
Wyjaśnił również zagranicznym gościom jak wyglądały wcześniejsze prace na obiekcie. - Pracował głównie sprzęt ciężki i ich operatorzy oraz kierowcy wywrotek, łącznie około 180 osób. Było dziewięć kafarów wbijających pale, tyle samo wiertnic - urządzeń do wykonywania kolumn żwirowych i żwirowo-betonowych, a także koparki i spychacze - dodał.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.