Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Uwarzyli piwo z żyta

Piotr Szymaniak 04-03-2010, ostatnia aktualizacja 05-03-2010 21:36

Pszeniczne, miodowe, ciemne, wiśnia w piwie – miłośnicy złocistego trunku mają coraz większy wybór. Od dziś na półki trafia kolejna nowość: piwo Żytnie z Browaru Konstancin.

Żytnie  to pierwsze tego typu piwo w Polsce
autor: Jakub Ostałowski
źródło: Fotorzepa
Żytnie to pierwsze tego typu piwo w Polsce

- Zrobić wino – to żadna filozofia i prawie każdy bez problemu sobie z tym poradzi. A uwarzyć dobre piwo – to jest dopiero sztuka – mówi Paweł Zarychta, główny technolog konstancińskiego browaru, który wczoraj nadzorował rozlew do butelek pierwszej partii piwa Żytniego.

Moment ten poprzedził blisko rok przygotowań. W tym czasie odbyły się trzy próbne warzenia. – Recepturę stworzył dr Andrzej Sadownik ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego, który odpowiada także za smak innego naszego piwa, Zdrojowego – precyzuje Zarychta.

Zaczęło się w kuchni

Zresztą pierwszą partię Żytniego dr Sadownik uwarzył we własnym domu. Sam jest bowiem prekursorem piwowarstwa domowego. – Piłem znakomite piwa żytnie w Niemczech, a to zboże jest chyba bardziej pospolite u nas niż tam. Z żyta powstaje oryginalna polska wódka Żytnia, kiedyś bardzo uznawana. Dlaczego więc nie zastosować żyta w piwowarstwie? – pyta Sadownik.

Piwa ze słodów żytnich warzono w Polsce w średniowieczu (do czasu, gdy zakazano używania tego zboża do produkcji piwa). Na kilkaset lat ten rodzaj trunku zniknął zupełnie. – W przeciwieństwie do Niemiec, gdzie piwo warzone z żyta jest całkiem popularne – mówi Zarychta.

Dlatego do produkcji Żytniego słody trzeba było sprowadzać zza naszej zachodniej granicy. Brak składników do produkcji tego piwa w Polsce sprawia, że koszty są o wiele większe niż w przypadku najbardziej popularnych napojów chmielowych na bazie jęczmienia (zdecydowana większość piw na półkach to właśnie jęczmienne piwa pilzneńskie). Odbije się to na cenie. W sklepach piwo będzie kosztować ok. 5 – 6 zł za półlitrową butelkę.

– Sami jesteśmy ciekawi, jak zareagują na tę nowość miłośnicy piwa – mówi Aleksander Wolak, dyrektor browaru. – Ale traktujemy to raczej jako ciekawostkę. Główne nasze piwo to niepasteryzowane Dawne.

Małe, lokalne browary zamiast konkurować z wielkimi koncernami ceną, zamierzają wygrywać jakością. Tam ciągle najważniejszą osobą w browarze jest technolog, a nie komputer. No i wprowadzają na rynek ciekawe gatunki piwa: pszeniczne, koźlaki, miodowe. Olsztyński Browar Kormoran wypuścił nawet Wiśnię w Piwie. Ciechanowskie Miodowe – jedyne w Polsce piwo, do którego produkcji używa się prawdziwego miodu – jest jednym z modniejszych.

– Gratuluję odwagi. Cieszę się, że browar zdecydował się na taki ruch – mówi Marek Jakubiak z Browaru Ciechan, który wymyślił Miodowe. – My zaczynaliśmy od kilkuset butelek miesięcznie. Dziś sprzedajemy kilkaset tysięcy. Jest miejsce na nowe, ciekawe, dobre i trzymające jakość piwa. Wróżę im sukces. Małe browary powinny kreować właśnie takie nowe-stare nurty w piwowarstwie.

– Piwo żytnie to dla Polaków dość egzotyczny gatunek. Czy odniesie sukces? Może nie być łatwo, bo to smak odbiegający od tego, do jakiego rynek polski przyzwyczajał od lat konsumentów – mówi Tomasz Wójcik z portalu Piwo.org. – Na pewno sięgną po niego raczej świadomi i starsi wiekowo konsumenci.

Desant konstanciński

Piwa z Konstancina można kupić już w 300 sklepach w stolicy. Oprócz Żytniego w tym podwarszawskim browarze warzy się piwa niepasteryzowane: Dawne, Zdrojowe, Mazowieckie. Ostatnio furorę robi pierwsze ciemne piwo z Konstancina: Czarny Dąb, które błyskawicznie znika z półek.

Oprócz tego są Warszawiak czy Konstancin Bardzo Mocny. 30 proc. piw z Konstancina sprzedawanych jest w małych butelkach tzw. bączkach, na które z sentymentem patrzą starsi piwosze. – Piwo jest szlachetnym napojem i musi być robione z pasją. To nasi klienci czują – zapewnia Paweł Zarychta.

Dodaj swoją opinię

Życie Warszawy

Najczęściej czytane