Pyrrusowe zwycięstwo szwajcarskiego Stadlera?
Sąd przyznał rację producentowi, który zakwestionował wybór dostawcy 20 pociągów przez Koleje Mazowieckie.
To kolejny etap wojny o kontrakt od Kolei Mazowieckich między dwoma producentami taboru: polską PESĄ i szwajcarskim Stadlerem. Z tą pierwszą kolejarze podpisali umowę na dostawę 20 składów elektrycznych Elf za 460 mln zł.
Według prezesa Grupy Stadler Rail Petera Spuhlera, bydgoski koncern nie spełnił wymagań przetargowych. Każdy koncern musiał wykazać się dostawą dziesięciu elektrycznych pociągów dopuszczonych do jazdy z prędkością 160 km/godz. PESA przedstawiła 14 składów, które jeżdżą dziś między Warszawą i Łodzią.
Według prawników Stadlera, te pociągi mogą poruszać się jednak nie szybciej niż 130 km/godz. Dlaczego? Mają tylko jedno miejsce w kabinie maszynisty. Według polskich przepisów, żeby jeździć szybciej, w kabinie potrzeba dwóch maszynistów.
– W piątek sąd podzielił naszą argumentację. Ten kontrakt nie należał się naszemu konkurentowi – mówi członek zarządu Stadler Polska Stan Skalski. Sytuacja bardzo się skomplikowała, bo Koleje Mazowieckie już podpisały umowę na pociągi. Pierwsze mają przyjechać w maju 2011 roku.
Prawnicy Kolei Mazowieckich wyszli z założenia, że w wymaganiach chodziło o możliwości konstrukcyjne pociągu – bez uwzględniania ograniczeń, jakie stawiają polskie przepisy dla jazdy z prędkością 160 km/godz.
Stadler może się teraz domagać odszkodowania. Unieważnienie kontraktu jest już niemożliwe. – Nie wiem, jakie będą nasze kolejne kroki. Czekamy na uzasadnienie wyroku – zapowiada Skalski.
Co zamierzają zrobić w tej sytuacji Koleje Mazowieckie? Nie wiadomo. W piątek po południu rzeczniczka spółki Donata Nowakowska nie odbierała telefonu. Spółka potrzebuje nowych pociągów. Większość taboru Kolei Mazowieckich to przestarzałe składy EN-57 z lat 60. i 70. ubiegłego wieku.
Dodaj swoją opinię
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.