Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Słabną w oczach, ale wciąż protestują

Janina Blikowska 20-01-2010, ostatnia aktualizacja 21-01-2010 14:31

Lokatorzy trzech domów komunalnych, w których ma być wyłączony gaz, nadal okupują siedzibę administracji. Urzędnicy nie chcą jednak zmienić swojej decyzji

Niektórzy nie wyobrażają sobie życia bez gazu. Inni jak najszybiej chcą się go pozbyć z mieszkań.
autor: Radek Pasterski
źródło: Fotorzepa
Niektórzy nie wyobrażają sobie życia bez gazu. Inni jak najszybiej chcą się go pozbyć z mieszkań.

Głodowy protest mieszkańców z ul. 29 Listopada trwa już trzecią dobę. Zaczął się we wtorek rano, kiedy grupa kilkunastu osób zajęła hol Zakładu Gospodarowania Nieruchomościami Śródmieście przy ul. Szwoleżerów. Pierwszą noc w budynku spędziło 16 osób. – Leżeliśmy na karimatach i materacach, nikt nie mógł usnąć – opowiadają protestujący.

Jedna ze starszych kobiet zasłabła przed północą. Wzywano do niej pogotowie. Lekarze chcieli zabrać ją do szpitala, ale odmówiła. Rano zasłabła kolejna kobieta, do której wezwano karetkę. Także i ona nie zrezygnowała z protestu.

Uczestnicy akcji skarżą się na szykany urzędników. – Jeden z dyrektorów ZGN wydał zarządzenie, że nie możemy korzystać z toalety w biurze. Na szczęście ochrona pozwala nam tam chodzić, choć odprowadza pod drzwi – mówi jedna z kobiet.

Rafał Chromiński, rzecznik ZGN, zapewnia, że nikt nie zamknął toalet przed protestującymi. – Po południu pokoje urzędników są sprzątane. Drzwi do nich stoją otworem, a w środku są dane osobowe mieszkańców czy służbowe komputery. Nie chcemy, by trafiły w niepowołane ręce – tłumaczy rzecznik ZGN.

Lokatorom z kamienic przy ul. 29 Listopada pomagają przedstawiciele Komitetu Obrony Lokatorów. – Wspieramy protestujących od początku. O ich problemach zaalarmowaliśmy też radnych Śródmieścia i urząd miasta, ale nie dostaliśmy żadnej odpowiedzi – mówi Marek Jasiński, przedstawiciel komitetu, który też okupuje hol ZGN. Za namową komitetu lokatorzy powiadomili o wszystkim prokuraturę i CBA.

Mieszkańcy zapowiadają, że nie ustąpią. – Walczymy o swoje godne życie – tłumaczą. Chodzi im o gaz. Administracja chce bowiem zamknąć jego dopływ, twierdząc, że sieć jest nieszczelna.

W zamian lokatorzy dostaną tylko małe elektryczne kuchenki. Dużych zainstalować nie można, bo w budynkach nie ma odpowiedniej mocy. ZGN wystąpił o jej zwiększenie dopiero pod koniec grudnia ub. roku.

Właściciel sieci RWE Stoen Operator musi wymienić całą instalację. Na razie prac nawet nie zaczął. – Taka inwestycja wymaga opracowania pełnej dokumentacji technicznej i prawnej – informuje Monika Żychlińska z RWE Polska. Dodaje, że firma postara się wymienić instalację jak najszybciej. – Trzeba jednak pamiętać, że przyłączenie do sieci to złożony proces budowlany, który wymaga dopełnienia wielu formalności nie tylko z naszej strony, ale też urzędników, bo to oni wydają decyzje – tłumaczy Żychlińska.

Protestujący zapowiadają, że będą walczyć do skutku. – Chcemy, by urzędnicy zmienili decyzję – mówią. Jednak ZGN pozostaje głuchy na ich żądania. – Nasze stanowisko nie zmieniło się. Odcinamy gaz 20 lutego. Robimy to dla bezpieczeństwa mieszkańców – mówi Chromiński.

Dodaj swoją opinię

Życie Warszawy

Najczęściej czytane