Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Po Wiśle w melonikach

Adam Robiński 29-09-2008, ostatnia aktualizacja 29-09-2008 12:26

Od 130 lat pływa po Wiśle Warszawskie Towarzystwo Wioślarskie. Najstarszy polski klub sportowy obchodził w sobotę okrągłą rocznicę powstania.

"Na tej fotografii z sierpnia 1933 r. jest osada  WTW (jak widać, ósemka) na regatach w Fordonie k. Bydgoszczy. Mój Tata, Stanisław Siliniewicz, wiosłuje jako dziobowy" - pisze pan Piotr
źródło: archiwum prywatne
"Na tej fotografii z sierpnia 1933 r. jest osada WTW (jak widać, ósemka) na regatach w Fordonie k. Bydgoszczy. Mój Tata, Stanisław Siliniewicz, wiosłuje jako dziobowy" - pisze pan Piotr

W sobotnich uroczystościach rocznicowych przy ul. Wioślarskiej 6 wzięli udział m.in. mistrzowie olimpijscy i trzykrotni mistrzowie świata w czwórce podwójnej - Adam Korol, Marek Kolbowicz, Michał Jeliński i Konrad Wasielewski. Impreza pod hasłem "Płyńmy z czasem" ukazała WTW jako klub w długoletnią tradycją. Zaproszone zostały kluby wioślarskie z Płocka, Kalisza, Poznania czy Włocławka. Również w sobotę otwarta została wystawa poświęcona WTW w Muzeum Sportu i Turystyki.

Z okazji rocznicy archiwalne zdjęcie przysłał nasz stały czytelnik Piotr Siliniewicz. Na fotografii widać łódź WTW na regatach w Fordonie niedaleko Bydgoszczy (dziś to już dzielnica miasta). W sierpniu 1933 roku, gdy zrobiono zdjęcie, Stanisław Siliniewicz, ojciec pana Piotra, był dziobowym w ósemce ze sternikiem.

Nimfą przez Wisłę

Historia WTW sięga jednak dużo dalej niż do lat 30. XX wieku. Klub powstał w 1878 roku, a jego losy są równie burzliwe, co dzieje umierającej i odradzającej się Warszawy. W XIX wieku władze rosyjskie zakazały tworzenia jakichkolwiek organizacji narodowych, początkowo towarzystwo działało więc nielegalnie. Pierwsza łódź, ochrzczona mianem "Nimfy", powstała po kryjomu w jednym ze stołecznych warsztatów. U wylotu ul. Bednarskiej stanęła przystań. Warszawiacy szybko zakochali się w eleganckich wioślarzach w jednolitych strojach i melonikach, którzy z gracją sunęli po Wiśle. Władze carskie uznały WTW dopiero po czterech latach. Początkowo towarzystwo liczyło 15 członków, w chwili legalizacji było ich już prawie 300. Zwiększył się także stan posiadania stowarzyszenia: przybyło łodzi, przystani, a także nieruchomości.

Działalność WTW finansowana była ze składek członków. Swój udział w budżecie towarzystwa miała też arystokracja i bogate mieszczaństwo. Umożliwiało to rozwój organizacji i tworzenie nowych sekcji. W domu przy ulicy Foksal 19 powstały m.in. sale gimnastyczne, w których trenowali szermierze i gimnastycy. W okresie rozkwitu do WTW należeli m.in. Bolesław Prus, Henryk Sienkiewicz. Gościem na salonach towarzystwa bywał także Stefan Żeromski. Imprezy organizowane przez stołecznych wioślarzy, takie jak wiślane "Wianki" na stałe wpisały się w krajobraz stolicy.

Z łódki do wojska

Funkcjonowanie towarzystwa zakłóciły obie wojny światowe. W 1914 roku większość członków powołano do wojska, a w placówkach WTW utworzono szpitale wojskowe. Po wysadzeniu mostów przez wycofujących się Rosjan, łodzie towarzystwa były jednymi z niewielu środków transportu z jednego brzegu Wisły na drugi.

Na okres międzywojenny przypada największy rozkwit WTW. Liczba członków sięgnęła wówczas prawie 2 tys. osób. Warszawscy wioślarze odnosili liczne sukcesy sportowe, z których najważniejsze to brązowy medal mistrzostw Europy w 1925 roku, oraz srebrny i brązowy medal na igrzyskach w Los Angeles w 1932 roku. W 1929 roku WTW zyskało nową przystań na ul. Wioślarskiej, gdzie dziś znajduje się siedziba klubu.

Dynamiczny rozwój WTW przerwała II wojna światowa. Niemcy zajęli przystań, zniszczono dokumenty i trofea. Kilkuset członków klubu poniosło śmierć w wyniku walk. Po wojnie WTW próbowało wznowić działalność, na drodze ku odbudowie potęgi stołecznego wioślarstwa stanęła jednak polityka. W 1948 roku wcielono WTW do zrzeszenia "Związkowiec", a następnie do "Budowlanych". Towarzystwo reaktywowano dopiero w 1957 roku. Udało się odzyskać kilka łodzi, gorzej było z należącymi do WTW nieruchomościami. Skromną przystań zbudowano na Cyplu Czerniakowskim.

Dziś WTW, jak większość klubów sportowych po 1989 roku, utrzymuje się z własnych dochodów oraz z dotacji na działalność młodzieży. Na dwóch przystaniach - OSW Zaruski i OSW Wioślarska - działają wioślarze i kajakarze, a w OSW Marina nad Zalewem Zegrzyńskim - żeglarze. WTW to obecnie trzecia siła wioślarska w kraju, a miniony sezon 2007 był najlepszym w całej powojennej historii towarzystwa.

Korzystałem z materiałów opublikowanych na stronie wtw.waw.pl.

ŻW Online

Najczęściej czytane