Basen tonie w deszczówce
– Katastrofy budowlanej nie będzie – twierdzą eksperci sprawdzający stan budowy dzielnicowej pływalni. – To nie załatwia sprawy – mówi PiS.
Ścianki działowe są wykonane z różnych materiałów, zawilgocona i zagrzybiona jest jedna ze ścian, brak także zabezpieczeń (nawet prowizorycznych) przed zalewaniem wodami opadowymi, obróbki blacharskie wykonane są w sposób niedbały – to tylko część z 11 usterek, jakie eksperci z Głównego Ośrodka Ekspertyz Budowlanych Stowarzyszenia Polskich Rzeczoznawców Budowlanych wytknęli w powstającym pierwszym basenie w Wawrze przy ul. Rzeźbiarskiej, wartym 30 mln zł. Wyniki swoich prac przedstawili wczoraj na nadzwyczajnej sesji dzielnicy.
Jednak – zdaniem ekspertów – prace można kontynuować, bo budynek się nie zawali. – To są drobiazgowe usterki, które inwestor powinien jak najszybciej usunąć – mówi inż. Barbara Kaczorowska-Stelmaszyńska. – Mamy nadzieję, że po tych poprawkach basen będzie się sprawdzał – dodaje mgr inż. Ryszard Goschorski.
Lista błędów
Na tę niezależną ekspertyzę z niecierpliwością czekały przede wszystkim władze dzielnicy, które same ją zamówiły. – Radni PiS i poprzednia pani inspektor nadzoru budowlanego wskazywali na błędy techniczne konstrukcji. Dlatego chcieliśmy wszystko wyjaśnić – mówi Andrzej Murat, rzecznik dzielnicy.
– Błędy były już na etapie umów, które były wyjątkowo lakoniczne – mówi Anna Miara, która do czerwca nadzorowała budowę basenu. I dodaje, że – jej zdaniem – wykonawca korzystał z materiałów niskiej jakości i bez specjalnych certyfikatów. – Całe podziemie budynku było wylane betonem bez certyfikatu dopuszczającego go do użycia w takiej konstrukcji – mówi Anna Miara.
Winnych nie ma
Zarzuty odpiera główny wykonawca basenu. – To jest absurdalne. My wykonujemy solidną robotę – mówi Jacek Żytowiecki z firmy Zambet. I dodaje, że jeżeli jest jakakolwiek usterka, to poprawiają ją natychmiast.
– Te zarzuty tylko nam utrudniają pracę. Przez to realizacja inwestycji już się opóźnia o trzy miesiące, a my wydajemy na to gigantyczne pieniądze – tłumaczy Żytowiecki.
Inwestor nie wyklucza złożenia aneksu do umowy, wydłużającego o kilka miesięcy termin zakończenia prac. Zatem wiosną przyszłego roku nowy kompleks sportowy nie będzie gotowy.
Wszystkim oburzeni są radni PiS. – To jest skandal. Widziałem fałszowane dzienniki budowy tej inwestycji. Tego nie można zostawić, dlatego zgłosiłem sprawę do CBA – mówi Tomasz Zdzikot (PiS), mieszkaniec Wawra.
– W ciągu dwóch tygodni chcemy zwołać w tej sprawie sesję Rady Warszawy. Niech burmistrz nam wszystko wyjaśni, a nie recytuje wyrwane z kontekstu fragmenty ekspertyzy – dodaje Maciej Maciejowski (PiS).
Dodaj swoją opinię
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.