Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Dwory i pałace działają na wyobraźnię turystów

Adam Roguski 20-09-2018, ostatnia aktualizacja 20-09-2018 10:26

Inwestorzy odrestaurowują zabytkowe budowle lub... tworzą je od zera.

<Folwark Łochów, jeden z pałaców-hoteli w „kolekcji” Grupy Arche
źródło: materiały prasowe

Urlopowicze nie chcą już tylko nieskończenie długiego basenu czy dużego łóżka. Chcą doświadczeń, w których mogą się zanurzyć i o których mogą opowiadać bez końca w mediach społecznościowych – powiedział Johan Svanstrom, prezes serwisu rezerwacyjnego Hotels.com. Takich doświadczeń z pewnością dostarczają hotele działające w odrestaurowanych zamkach i dworach.

Turystyczny hit

– Zainteresowanie turystów pałacami i zamkami jako obiektami turystycznymi z roku na rok rośnie – zgadza się Agnieszka Jędrzejczyk, wiceprezes Polskiej Organizacji Turystycznej. – Świadczą o tym chociażby wyniki organizowanego przez nas od 16 już lat konkursu na najlepszy produkt turystyczny. Wśród zdobywców certyfikatów POT 2017 znalazły się Pałac i Folwark Galiny, a także dwa zamki – w Chęcinach i Niemodlinie. Ten drugi zdobył certyfikat w wyniku głosowania internautów. Polacy chcą nie tylko zwiedzać zamki, lecz także poznawać lokalne społeczności i uczyć się o rycerskich zwyczajach. W niektórych takich obiektach znajdują się restauracje, gdzie można spróbować tradycyjnej kuchni danego regionu. To tylko potwierdza, że kulturowa oferta turystyczna naszego kraju jest coraz bardziej atrakcyjna.

Jędrzejczyk podkreśla, że promocja zamków, pałaców oraz dworków została zawarta w planie działań Polskiej Organizacji Turystycznej na bieżący rok.

– Tego typu obiekty są drugi rok z rzędu tematem wiodącym turystyki kulturowej. W tym roku POT stawia m.in. na promocję Europejskiego Szlaku Zamków i Pałaców, Szlaku Orlich Gniazd, Zamków Krzyżackich czy Szlaku Książąt Mazowieckich. Są one eksponowane na większości imprez targowych, na których obecne jest polskie stoisko narodowe – mówi Jędrzejczyk.

Ekspertka dodaje, że modę na zamki zauważyli także inwestorzy. – Coraz więcej obiektów, chociażby na Dolnym Śląsku, jest wykupowanych, odrestaurowywanych i adaptowanych tak, by służyły turystom jako hotele czy restauracje – mówi Jędrzejczyk.

Wartość dodana

Ryn, Gniew, Książ, Można – to przykłady najbardziej rozpoznawalnych potężnych zamków będących jednocześnie hotelami. Ale historycznych obiektów, o różnej skali, rozsianych po całej Polsce jest więcej: Galiny, Jełmuń, Pacółtowo, Sople, Dawidy, Jędrychowo.

Na zamienianie zabytkowych zabudowań w hotele postawiła Grupa Arche. W jej portfelu znajdują się pałace w Janowie Podlaskim i Sieniawie oraz folwark w Łochowie. W przygotowaniu jest Dwór Uphagena w Gdańsku.

– Ratowanie zabytków to wartość dodana. Paradoksalnie to, co uchodzi dziś za nowoczesną architekturę, bardzo szybko może się zestarzeć. Wartość odrestaurowanego zabytkowego budynku przeciwnie – będzie rosła. W branży hotelarskiej jest duża konkurencja i trzeba się czymś wyróżnić – mówi o filozofii inwestowania Władysław Grochowski, prezes Arche.

Menedżer przyznaje, że tego typu inwestycje – choć oferują wartość dodaną – stwarzają inwestorowi dodatkowe wyzwania.

– Można przyjąć, że koszty realizacji są średnio wyższe o 50 proc. – mówi Grochowski. To także konieczność współpracy z konserwatorami zabytków.

– Na początku było to zdecydowanie trudniejsze. Przy odbudowie zamku w Janowie Podlaskim i przekształcaniu go w hotel rozmowy trwały długo. Przez ten czas wymieniłem trzech architektów, ale w końcu dogadaliśmy się. W naszych budynkach wprowadzamy nowoczesne elementy, nie robimy kopii, ale wiele elementów zostawiamy, żeby utrzymać klimat miejsca. Teraz bardzo dobrze współpracuje mi się z konserwatorami – mówi Grochowski.

Pałace i dworek przyciągają turystów – także spoza Polski – którzy szukają emocji i niepowtarzalnego klimatu. Inwestor nie wahał się, by na teren folwarku w Łochowie przenieść stary zabytkowy kościół z okolic Terespola – to daje możliwość zorganizowania nietypowego ślubu i wesela. Szef Arche przyznaje jednak, że obiekty zarabiają przede wszystkim na firmach i organizowanych przez nie wydarzeniach, m.in. konferencjach.

Ekscentryczne inwestycje

O rosnącej popularności zamków świadczy głośny przypadek z Puszczy Noteckiej. W Stobnicy pod Poznaniem na sztucznej wyspie powstaje gigantyczna, 14-piętrowa twierdza z niemal 50-metrową wieżą, w której ma się znaleźć pół setki mieszkań. Choć projekt, którego inwestorem jest firma D.J.T. osiągnął 90 proc. stanu surowego, dopiero w wakacje stało się o nim głośno – głównie w kontekście zgodności inwestycji z prawem, co poskutkowało licznymi kontrolami.

Z kolei w Łapalicach na Pomorzu atrakcją turystyczną jest potężny zamek, którego budowa rozpoczęła się na poczatku lat 80. i nie została ukończona do dziś z powodu kłopotów finansowych, w jakie popadł autor inwestycji, lokalny przedsiębiorca. Rozmach projektu – 12 wież, 52 komnaty, 365 okien, robi wrażenie. Mimo że formalnie na teren budowy zatrzymanej w latach 90. nie ma wstępu, zamek jest tłumnie odwiedzany.

Polskich krezusów wyraźnie ciągnie do zamków i pałaców. Miliarder Roman Karkosik, który zbił majątek na giełdzie, mieszka w odrestaurowanym zamku Zboińskich w Kikole pod Toruniem, a niedawno kupił pałacyk Przeździeckich przy Foksal w Warszawie.

Z kolei główny akcjonariusz obuwniczej grupy CCC Dariusz Miłek zainwestował w pałac w Chróstniku na Śląsku, a wcześniej w Łącku pod Płockiem.

Twórca imperium finansowego Leszek Czarnecki, zamiast kupować i restaurować zabytek, postawił sobie od zera pałacyk na warszawskim Mokotowie. ©℗

"Rzeczpospolita"

Najczęściej czytane