Dyskusja wokół spichlerza na Pradze
Miasto chce przekonać mieszkańców Michałowa, że Młyn Michla nie zostanie zniszczony podczas budowy Trasy Świętokrzyskiej.
Wśród prażan zawrzało po tym, jak ratusz odwołał się od decyzji o wpisaniu spichlerza przy ul. Objazdowej do rejestru zabytków. Dlatego w poniedziałek odbędzie się spotkanie protestujących mieszkańców z Włodzimierzem Paszyńskim, wiceprezydentem Warszawy, oraz stołeczną konserwator zabytków Ewą Nekandą-Trepką.
Chodzi o działkę
– Chcemy przekonać mieszkańców, że nasze odwołanie nie ma nic wspólnego z zabytkowym młynem. Chodzi nam jedynie o kawałek działki, na której planowana jest w przyszłości budowa Trasy Świętokrzyskiej – mówi Włodzimierz Paszyński, wiceprezydent miasta.
Urzędnicy twierdzą, że jest to niezwykle istotna inwestycja dla poprawy komunikacji w tej części miasta, dlatego ratusz chce mieć uregulowaną sytuację gruntów potrzebnych pod budowę trasy, tak aby uniknąć problemów przy realizacji inwestycji.
Wystosowany przez miasto protest popiera także dzielnica. – Naszym zdaniem, ochroną powinien zostać objęty tylko teren przylegający bezpośrednio do młyna, czyli ok. 0,5 ha – uważa Artur Buczyński, wiceburmistrz Pragi-Północ. O tym, czy odwołanie ratusza zostanie uwzględnione, zadecyduje Ministerstwo Kultury.
Wbrew mieszkańcom
Zdaniem mieszkańców Pragi, miasto chce za wszelką cenę zniszczyć zabytek. – Przebieg trasy, według projektu opracowanego i zatwierdzonego przez urząd miasta, wyrządza szkody. Zarówno dla dziedzictwa kulturowego miasta, jak i lokalnej społeczności – komentuje sprawę Tomasz Peszke z Praskiego Stowarzyszenia Mieszkańców Michałów, które od wielu lat stara się uratować historyczny obiekt. – Nie mamy w Warszawie zbyt dużo tego typu zabytków, dlatego trzeba zrobić wszystko, aby ocalał.
Odwołanie ratusza zostanie uwzględnione lub uchylone przez Ministerstwo Kultury. Pierwsza decyzja spowoduje, że procedurę konserwatorską będzie trzeba powtórzyć.
Więcej o stołecznych zabytkach na blogu blog.zw.com.pl/zabytki
Dodaj swoją opinię
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.