Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Trzy dni z dalajlamą

Izabela Kraj, Aleksandra Pinkas 26-07-2009, ostatnia aktualizacja 27-07-2009 18:20

To będzie krótka, lecz intensywna wizyta. Dalajlama zwiedzi Muzeum Powstania Warszawskiego, otrzyma tytuł Honorowego Obywatela Miasta i otworzy gabinet lekarski swojego przyjaciela.

Do Warszawy duchowy przywódca Tybetańczyków przyjedzie w poniedziałek po południu. Prosto z lotniska pojedzie do hotelu Bristol, gdzie będzie mieszkał. Oficjalne spotkania rozpocznie we wtorek. Szczegóły wizyty – np. co będzie jadł lub w jakim apartamencie zamieszka – ze względów bezpieczeństwa nie są ujawniane. Jego Świątobliwość ochraniać będą funkcjonariusze Biura Ochrony Rządu. Na trasie przejazdu z lotniska będą mu też towarzyszyć policjanci.

Spotkania po modlitwie

Dalajlama w poniedziałek wieczorem będzie już tylko wypoczywał i odda się modlitwie. Oficjalne spotkania rozpocznie we wtorek. Rano wygłosi półtoragodzinny wykład w auli Starej Biblioteki na Uniwersytecie Warszawskim. Będzie mówił o wartości edukacji i odpowiedzialności za losy świata. Wysłucha go 400 studentów i wykładowców uczelni.

– Wizyta Jego Świątobliwości to dla nas wielki zaszczyt. Bardzo nam zależało, by nas odwiedził – przyznaje Anna Korzekwa, rzecznik UW. Później dalajlama zje lunch z prezydent Hanną Gronkiewicz-Waltz. – To nie będzie obiad w cztery oczy, a spotkanie kilkorga urzędników z Dalajlamą i jego najbliższymi współpracownikami – mówi rzecznik ratusza Tomasz Andryszczyk.

Po południu lama odwiedzi Muzeum Powstania Warszawskiego. Wieczorem spotka się ze swoim przyjacielem i byłym ochroniarzem dr. Tenzinem Jangchubem. Jego sylwetkę przedstawiliśmy w „Życiu Warszawy“ 17 lipca. – Nie mogę się doczekać jego wizyty. Odwiedza mnie za każdym razem, gdy jest w Polsce – przyznaje doktor.

Jangchub mieszka w Warszawie od 10 lat. Jest lekarzem. Przyjmuje pacjentów w swoim mieszkaniu na Żoliborzu. To Jego Świątobliwość zainteresował go medycyną i pomógł mu dostać się na studia.

– Powtarzał mi, że Tybet potrzebuje lekarzy, a moim powołaniem jest pomaganie innym – wspomina lekarz. Dalajlama otworzy gabinet mnicha. – Wszystko jest już dopięte na ostatni guzik. Mam też dla niego prezent – zdradza Jangchub. Jego Świątobliwość dostanie od niego czerwony, skórzany fotel. – Chcę w ten sposób okazać mu szacunek i podziękować za wszystko, co zrobił dla mnie i naszego narodu – opowiada.

W środę na uroczystym spotkaniu na Zamku Królewskim Rada Warszawy przyzna Dalajlamie tytuł Honorowego Obywatela m. st. Warszawy – po to właśnie został zaproszony przez stołeczny samorząd. Przywódca Tybetu dołączy do 54-osobowego grona utytułowanych tym najwyższym wyróżnieniem, jakie mogą przyznać władze stolicy. Tę uroczystość od godz. 9.30 mieszkańcy będą mogli obserwować na telebimach ustawionych na placu Zamkowym.

Ratusz ocenzurował film

W trakcie, gdy nie będzie bezpośredniej transmisji, na ekranie miał być wyświetlany dokument z serii „Wielkie osobowości świata” autorstwa Barbary Lorynowicz. Nie będzie, bo – jak się dowiedzieliśmy – ratusz nie zgodził się zapłacić autorce 5 tys. zł za prawa do emisji. Urzędnicy zażądali też, by autorka wycięła z materiału krytyczne wypowiedzi o Chinach. – Zgodziłam się. Ale kilka dni temu dostałam telefon z ratusza, że film nie będzie pokazywany – mówi Barbara Lorynowicz.

– Staraliśmy się, by ta wizyta odbyła się w miarę bezkosztowo. O to też prosiły organizacje tybetańskie. Więc na telebimie będzie wywiad z Dalajlamą zrobiony przez TVP Kultura i użyczony nam za darmo – mówi Tomasz Andryszczyk. Dalajlama nie będzie miał okazji odsłonić nazwy ronda Wolnego Tybetu u zbiegu ul. Kasprzaka i al. Prymasa Tysiąclecia. M.in. przez protesty ambasady Chin radni dotąd nie zajęli się sprawą nazwy.

Dodaj swoją opinię

Życie Warszawy

Najczęściej czytane