Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Miasto szacuje straty w KDT

mz 25-07-2009, ostatnia aktualizacja 25-07-2009 11:36

Władze stolicy wciąż szacują straty związane z zamieszkami, do jakich doszło we wtorek w hali KDT. Rzecznik stołecznego Ratusza Tomasz Andryszczyk powiedział, że spółka KDT obciążona zostanie kosztami egzekucji komorniczej i większością kosztów powstałych w związku ze stratami wewnątrz hali. Miasto planuje sprzedaż hali.

Koszt naprawy otoczenia hali mają natomiast pokryć konkretne osoby, które rozpoznane zostaną na zgromadzonych przez miasto materiałach filmowych - powiedział Andryszczyk.

Reprezentujący KDT w mediach Damian Grabiński powiedział w piątek, że spółka będzie dążyła do dokładnej kontroli kosztów powstałych podczas działań komornika i ewentualnego ich obniżenia. W jego ocenie, do powstania większości strat doprowadził sam komornik, m.in. zezwalając towarzyszącej mu ochronie na siłowe wejście do obiektu.

Także w piątek Ratusz ujawnił treść instrukcji dla kupców, jakie znalezione zostały w hali po jej przejęciu. Z pisemnych instrukcji wynika, że kupcy mieli możliwie jak najbardziej przedłużać działania komornika, m.in. przez żądanie dokładnego spisu znajdujących się na ich stoiskach przedmiotów, czy dowodzenie, że egzekucja dotyczy spółki, a nie kupców.

Grabiński przyznał, że każdy z kupców otrzymał takie wytyczne. Dodał, że były to tylko porady prawne, przygotowane przez prawników spółki.

- Spółka chciała w ten sposób opóźnić egzekucję komorniczą, aby doprowadzić w tym czasie do rozmów z miastem i płynnego przejścia do nowego obiektu przy ul. Okopowej. To dowodzi, że kupcy nieprzygotowywali się do ostrego starcia z komornikiem - powiedział.

Innego zdania jest Marcin Ochmański z wydziału prasowego Ratusza. - To był tylko jeden z elementów zorganizowanego oporu. Drugim było planowane użycie siły - policja znalazła w hali m.in. kije bejsbolowe - powiedział.

Jego zdaniem znalezione instrukcje dowodzą także, że kupcy do końca byli oszukiwani przez zarząd KDT, który wmawiał im, że racja leży po ich stronie. - Zarząd wykorzystywał tych ludzi, aby wydłużyćegzystencję spółki na Pl. Defilad i przejąć działkę w centrum miasta - powiedział.

W instrukcji znajdują się dokładne cytaty, którymi kupcy mieli posłużyć się w rozmowie z komornikiem, aby przekonywać go do wstrzymania czynności. Mieli dowodzić m.in., że tytuł egzekucyjny nie obejmuje hali, w której się znajdują, że numer działki, na której stoi hala, nieistnieje w zasobach geodezyjnych miasta, a także, że poszczególni kupcy nie podlegają egzekucji, gdyż komornik działa przeciwko KDT, a oni tylko dzierżawią od spółki pawilon.

W instrukcji poinformowano także o konsekwencjach prawnych związanych z odmową udzielenia komornikowi wyjaśnień lub wprowadzania go w błąd, ale też związanych ze znieważaniem funkcjonariusza publicznego, czy z naruszeniem nietykalności cielesnej funkcjonariuszy publicznych.

We wtorek, podczas działań komornika, który w imieniu miasta odzyskiwał teren zajmowanej od początku roku nielegalnie przez kupców hali, doszło do starć towarzyszącej mu ochrony, straży miejskiej i policji z kupcami i przybyłymi w okolice hali chuliganami.

PAP

Najczęściej czytane