Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Wszyscy pomagają przy wałach

koz, blik 24-05-2010, ostatnia aktualizacja 24-05-2010 10:37

Setki żołnierzy, strażaków a nawet więźniów walczą o to, by Wisła nie wylała Ok. 300 żołnierzy pracowało wczoraj w Porcie Praskim. Ustawieni w szyku podawali sobie worki z piaskiem.

– Jeśli będzie potrzeba, to w rezerwie mamy więcej ludzi. W pogotowiu jest też sprzęt – mówi gen. Bogusław Pasek, szef wojskowej grupy reagowania kryzysowego. W akcji ratowania wałów pracowało wczoraj ok. 200 więźniów (140 w samych Łomiankach) ze stołecznych aresztów i zakładów karnych.

– Wielu osadzonych zgłosiło się na ochotnika, część została wytypowana przez dyrekcję zakładów karnych – mówi Luiza Sałapa, rzecznik więziennictwa.

W ciągu ostatniej doby w stolicy w akcji przeciwpowodziowej uczestniczyło 298 strażaków z państwowej i ochotniczej straży pożarnej oraz 15 funkcjonariuszy BOR.  Na wałach stale obecnych jest 140 strażników miejskich.

– Ściągnęliśmy też tych, którzy siedzą za biurkami, bo inni mają swoje zadania w mieście. W razie potrzeby będziemy też ściągać ludzi z urlopów – mówi Zbigniew Leszczyński, szef SM. Pomagali też harcerze. 60 ze stołecznej chorągwi ZHP sprawdzało, czy wały nie przeciekają, i układało worki w Porcie Praskim.

– Monitorowaliśmy, czy ludzie nie wchodzą na nasiąknięte wały – informuje Jędrzej Kunkowski, ze stołecznej chorągwi. Harcerze oklejali autobusy plakatami o zagrożeniu powodziowym. Dziś do patrolowania mają być wykorzystywani ci, którzy z powodu zagrożenia nie idą do szkoły.

Marcin Wojdat z miejskiego Centrum Komunikacji Społecznej mówi, że do walki z żywiołem ratusz korzysta także z pomocy wolontariuszy. – Pracują w infolinii. Stworzyliśmy też bazę tysiąca osób, które w razie potrzeby będą służyć pomocą – mówi Wojdat. Na lotnisku Bemowo stacjonuje 25 śmigłowców. – Patrolują brzegi Wisły, latają od Annopola, pod Płock – mówi Mariusz Sokołowski z Komendy Głównej.

Życie Warszawy

Najczęściej czytane