Deweloperzy na kąpielisku
Te inwestycje zniszczą Jeziorko Czerniakowskie – oburzają się mieszkańcy. – Urzędnicy dali zgodę, wiedzą, co robią – ripostują firmy.
Rada dzielnicy jest przeciwna zabudowie w pobliżu rezerwatu – mówi radna Mokotowa Agata Klepaczko. – Inwestycje grożą obniżeniem poziomu wód gruntowych. W efekcie zbiornik może nawet wyschnąć – ostrzega.
Jeziorko Czerniakowskie, tradycyjne miejsce wypoczynku warszawiaków, to rezerwat o powierzchni prawie 50 ha. Pod ścisłą ochroną jest jednak tylko tafla wody i wąski pas wokół zbiornika. Pozostały teren nie ma nawet planu zagospodarowania. Przed szturmem inwestorów się nie obroni.
Kilka tygodni temu jeden z deweloperów dostał od ratusza prawomocne warunki zabudowy. Planuje inwestycję w odległości 600 m od wody. – Chcemy postawić osiedle bloków mieszkalnych, najwyższe będą miały pięć pięter. Jeśli Biuro Architektury wydało nam warunki zabudowy, to zakładamy, że urzędnicy wiedzą, co robią – mówi Michał Okoń, dyrektor sprzedaży firmy Marvipol.
Inna firma chce postawić blok 80 m od Jeziorka Czerniakowskiego, w miejscu obecnego parkingu przy ul. Gołkowskiej.
Trzecie osiedle domów jednorodzinnych i apartamentowców ma powstać przy ul. Santockiej. Deweloper – firma Pribo – dysponuje już prawomocnymi warunkami zabudowy.
Za wysoko i za gęsto
Ekolodzy biją na alarm. – Jeziorko Czerniakowskie to tzw. zlewnia. Jeśli powstaną bloki na jednym z cieków wodnych, to stan wód może się obniżyć, a jeziorko zniknąć. Wszystko zależy od tego, jak głęboko będą fundamenty i podziemne garaże – tłumaczy Krzysztof Moreń z Zielonego Mazowsza. – Zaskarżymy decyzję dla Pribo do sądu. Zabudowa jest za wysoka i za gęsta – mówi o inwestycji przy Santockiej Tomasz Trepka, prezes stowarzyszenia Platan, które monitoruje inwestycje wokół rezerwatu. – Projekt planu zagospodarowania przewiduje trzy kondygnacje, inwestor chce cztery. Do tego podziemne garaże.
Jednak ekolodzy i mieszkańcy nie dysponują ekspertyzami, które potwierdzą, że inwestycje faktycznie zagrażają jeziorku. Co na to architekt osiedla? – Projekt jest zgodny z decyzją o warunkach zabudowy – odpowiada Sylwester Wójcik.
Wyścig z planem
Dlaczego ratusz zgadza się na inwestycje, które mogą być groźne dla środowiska, a warszawiaków pozbawią kąpieliska? – Takie jest prawo. Nie było powodu, żeby nie wydać tych zgód – wyjaśnia dyrektor Biura Architektury Marek Mikos. – Te działki są prywatne. Żeby zrobić tu teren rekreacyjny, miasto by musiało je wykupić. A na to pieniędzy nie ma – wyjaśnia.
Kto odpowiada za ochronę rezerwatu? Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska. – Zajmiemy stanowisko w tej sprawie, gdy inwestorzy przestawią nam szczegółowe plany – mówi Maria Lewandowska z RDOŚ. Warunki zabudowy są wydawane, choć trwają konsultacje w sprawie projektu miejscowego planu zagospodarowania Czerniakowa Południowego.
Dodaj swoją opinię
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.