Metro: leci gość z Pekinu
Kto zbuduje drugą linię między rondem Daszyńskiego i Dw. Wileńskim? Przez ponad dziesięć godzin Krajowa Izba Odwoławcza odpytywała wczoraj w tej sprawie prawników firm walczących o lukratywny kontrakt.
Efekt jest jednak rozczarowujący. Zamiast potrzebnej Warszawie budowy znowu zapowiada się biurokratyczna droga przez mękę. Arbitrzy zapoznali się z tysiącami stron dokumentacji. Decyzji jednak nie podjęli.
Jak ustaliliśmy, udało się omówić dopiero jeden z długiej listy zarzutów.
Metro Warszawskie wskazało jako zwycięzcę przetargu najtańsze włosko-tureckie konsorcjum Astaldi i Gulermak, które wyceniło koszt prac budowlanych na 4,1 mld zł. Unieważnienia wyników chcą jednak Mostostal Warszawa i China Overseas.
Wojna o kontrakt nabiera rumieńców. Jak ustaliliśmy, w sprawie drugiej linii metra do Warszawy przyleci w przyszłym tygodniu wiceszef chińskiego konsorcjum Liu Yuchun. Ma dopilnować starań o warszawski kontrakt na ostatnim etapie.
Jeśli zarzuty zostaną oddalone przez KIO, Metro Warszawskie będzie o krok od podpisania największego kontraktu w historii. Stronom będzie jeszcze przysługiwało odwołanie do sądu, który w takiej sytuacji ma 30 dni na decyzję. W razie pozytywnej decyzji definitywnie skończą się możliwości blokowania budowy.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.