Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Ulica Marszałkowska w tęczowych barwach

rbi 13-06-2009, ostatnia aktualizacja 15-06-2009 12:24

Parada Równości budzi coraz mniej kontrowersji. Politycy o niej zapomnieli, a prawicowe młodzieżówki protestują z dużo mniejszym zapałem. Obejrzyj fotocast z parady!

Parada powoli wpisuje się w kalendarz stolicy. W sobotę nie było już obrzucania jajkami, a maszerującym bardziej przeszkadzał ulewny deszcz niż przeciwnicy. Na plac Bankowy przyszło kilkaset osób. Wszędzie widać było tęczowe kolory – symbol homoseksualistów.

Demonstracja nie wzbudziła jednak wielkiego zainteresowania warszawiaków. Zapomnieli też o niej politycy. Przyszła tylko eurodeputowana SLD Joanna Senyszyn.

– To dobrze – mówi Tomek, który jest gejem. – Jeśli ludzie przyzwyczają się do nas, to dużo łatwiej potem przyznać się do swojej orientacji sąsiadom czy kolegom z pracy.

W paradzie szli nie tylko geje i lesbijki, ale też osoby starsze i całe rodziny.

– Najgorsze jest to, że w telewizji jak zwykle pokażą tylko gejów skandalistów, a przecież większość homoseksualistów to zwykli, spokojni ludzie – mówiła Kasia, która przyszła tu ze swoją dziewczyną.Jak co roku, swoje kontrdemonstracje urządziły też nacjonalistyczne młodzieżówki. „Jedna Polska katolicka” i „Lesby, geje, cała Polska z was się śmieje” – krzyczeli, ale bez tak silnych emocji jak w poprzednich latach.

Bardziej nerwowo było przy Hali Mirowskiej, gdzie radiowozy policyjne zajęły połowę miejsc parkingowych. – Nie mogły stanąć kilkaset metrów dalej, pod siedzibą Komendy Głównej? Tam parking świeci pustkami, a tu ani zaparkować, ani wyjechać – skarżyła się Joanna Bielicka, prawniczka z Woli, która przyjechała na zakupy.

Fotocast z Parady Równości 2009:

Życie Warszawy

Najczęściej czytane