Metronomy „The English Riviera" ***
Wyspiarskie Metronomy zasłynęło dzięki błyskotliwej, eklektycznej elektronice. Nowy krążek tytuł ma nieprzypadkowy. Jest rzeczywiście tak atrakcyjny, jak brytyjska riwiera, której niedostatki przykryć mają teatralne dekoracje.
Grupa Josepha Mounta do tej pory grała jak... I to zdanie nie będzie łatwe do dokończenia, bo miksowała tyle inspiracji i pomysłów, że można było mówić o jej zupełnie własnym stylu. Tym razem jest niestety nudno, mało przebojowo, a co gorsza czuć zadęcie.
Otrzymujemy porcję niezobowiązującego brzdąkania w stylu indie z podśpiewywaniem zamiast śpiewania albo perwersyjnym, wysokim, zbyt wysokim retro-wokalem. Powstał niby-pop, który boi się wyraźnie zbyt chwytliwych melodii i rozłazi się za sprawą niepotrzebnych solówek. Olbrzymią pulę niebanalnych rozwiązań ograniczono do akcentów latynoskich, zadziornych gitarek na dalszym planie, zabaw realizacyjnych. Zbyt często dzieło przypomina słabsze momenty francuskiego Air, po którym czuć obsesyjną troskę o brzmienie czy manieryzm, a przy tym nie dość troski o kompozycje. „The English Riviera" to letni album, nie w sensie pory roku, a temperatury. Słuchanie go jest jak opalanie się przy jesiennym słońcu.
Są oczywiście przebłyski – przede wszystkim nerwowe, singlowe „She Wants". Ciężar późnego Depeche Mode, spotyka się tu z niezobowiązującym klimatem wczesnego The Police, wyjątkowo zgrabna okazuje się partia basu. Bez wątpienia udało się „The Bay" , gdzie w motorykę disco sprytnie wpisano patos klawiszy. W pamięci pozostaje również „Corinne" – utwór idealny na ścieżkę dźwiękową filmu „Scott Pilgrim vs The World" . I tak właściwie dalej nie ma czego wymienić, a po rozdętej do zbyt wielu minut, kłaniającej się w pas muzyce progresywnej końcówce słuchaczowi rzednie mina. Może nie tak mocno jak w wypadku ostatniej, obrzydliwie kiczowatej płyty porównywanego do Metronomy zespołu Hot Chip, ale jednak. Rozczarowanie? Zdecydowanie!
„The English Riviera"
Metronomy
Wyd. Warner
Cena: 54,99 zł
Data premiery: Kwiecień 2011
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.