Detektyw Kefirek i pierwszy trup ***
Dwunastoletni Teoś Kefirek przypomina trochę Koszmarnego Karolka, trochę Mateuszka, ale jego pasją jest, podszyte dreszczykiem grozy, rozwiązywanie kryminalnych zagadek. Przygoda, w którą właśnie „wdepnął” to mieszanka dowcipnie i wciągająco wybuchowa.
Teoś jest z pewnością nowym typem detektywa. Nie tylko z racji wieku, bo przecież przenikliwość i wyobraźnię, która pozwalała tropić złoczyńców, przejawiali choćby bohaterowie „prehistorycznej” dla dzisiejszych dwunastolatków serii o Panu Samochodziku.
Nie ograniczają go tabu. Trup, nieboszczyk – przynajmniej, gdy o nich mówi – nie wywołują w nim drżenia. Może tylko trochę lęku pojawia się w sercu dzielnego śledczego, gdy nocą musi powędrować na cmentarz. Nie dziwne, ani odstręczające – pewnie dzięki mediom i wielu kontaktom z amerykańskimi produkcjami – są mu też rozmowy np. o kupach. Co więcej, psie odchody, w najnowszej sprawie, jaką zajął się Kefirek, stają się materiałem dowodowym. I od pierwszego, także dosłownego wdepnięcia w niemiło pachnącą sprawę, dość pokrętną drogą, ale jednak prowadzą detektywa do rozwiązania zagadki.
Na szczęście Teoś nie tylko tropieniem przestępców żyje. Sposób, w jaki Małgorzata Strękowska-Zaremba opisuje jego najbliższe otoczenie, jego relacje z rodziną, super grzecznym przyjacielem Dominiczkiem czy sprytnym młodszym braciszkiem, sprawia wiele przyjemności czytelnikom, znakomicie poprawiając im nastrój. Autorce udaje się stworzyć optymalną mieszankę humoru, napięcia, grozy i obyczajowych obserwacji.
Teoś jest więc godnym przedstawicielem detektywistyczno-obyczajowego nurtu dla młodszych czytelników, który z powodzeniem uprawiają np. Amerykanie czy Skandynawowie. W wydawanej przez WAB „Serii z kotem” ukazują się książki m.in. o Minerwie Clark, braciach Hardy, tajnej agentce Dawn czy członkach Klubu Detektywów.
Kefirek, który pojawia się już w drugim tomiku (pierwszym był „Detektyw Kefirek na tropie kościotrupa”), zapewne nie powiedział ostatniego słowa. I jeszcze nie raz usłyszymy jego ulubione powiedzonko „obłęd w ciapki”.
Bo choć przygody Teosia trudno zaliczyć do lektur obowiązkowych, z pewnością wpłyną na poprawienie czytelnictwa wśród młodych ludzi (wydawca sugeruje wiek 9+). Dostarczają przede wszystkim rozrywki, ale – śledząc działania sympatycznie fajtłapowatego bohatera – czytelnik musi też trochę potrenować szare komórki. Na koniec książki autorka stawia pytanie... Kto czytał uważnie i umie łączyć fakty, znajdzie na nie odpowiedź.
Detektyw Kefirek i pierwszy trup Małgorzata Strękowska-Zaremba WAB 2011
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.