Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Mamo, ja latam!

Monika Leśniewicz 27-07-2009, ostatnia aktualizacja 27-07-2009 17:00

Wcześniejsze przygotowanie podróży i zdrowy rozsądek – tyle wystarczy, by lot samolotem z małym dzieckiem przebiegł bez zakłóceń. Pasażerami linii lotniczych mogą być nawet niemowlęta, jednak zanim ruszymy z nimi na drugi koniec świata warto zastanowić się czy nasze dziecko jest na to gotowe.

źródło: IStockPhoto

Wielu współczesnych rodziców chlubi się faktem, że ich kilkutygodniowe oseski są w pełni „mobilne” – nie ograniczają swoich rodziców w pasjach i stylu życia, towarzysząc im niemal na każdym kroku. I choć z pewnością stała obecność mamy i taty to podstawowy warunek prawidłowego rozwoju, to niemowlę jednak rządzi się swoimi prawami.

Podróże lotnicze z małymi dziećmi są już w Polsce powszechne. Niemal na wszystkich pokładach samolotów startujących z Polskich lotnisk znajdują się dzieci – od kilku miesięcy wzwyż.

Przedstawiciele linii lotniczych zastrzegają, że na pokład nie zabierają maluchów poniżej tygodnia życia, z uwagi na słabo rozwinięty układ oddechowy oraz układ krążenia. – Według mnie z powodu niedojrzałości obydwu układów, a także z uwagi na niską odporność takiego malucha, podróż samolotem nie jest wskazana dla dzieci przed ukończeniem pierwszego miesiąca – wyjaśnia dr Bożena Marusza, pediatra oraz lekarz rodzinny Centrum Medycznego Lux Med w Warszawie. – Rodzicom odradzałabym jednak przeloty z tak małymi dziećmi, nawet do ukończenia drugiego, trzeciego miesiąca, chyba że jest to konieczność... – dodaje.

W podróż lotniczą z pewnością nie należy zabierać dzieci chorych, szczególnie przechodzących ostre infekcje dróg oddechowych, a także wysiękowe zapalenie uszu. Zmiana ciśnień powstająca na skutek wzbijania się maszyny w powietrze i podczas lądowania może powodować u naszej pociechy duży dyskomfort i wywoływać niepokój.

Je, śpi i... lata

- Wielu naszych znajomych korzysta z faktu, że dzieci są malutkie i decyduje się na podróże nie ponosząc dodatkowych opłat za przelot – mówi 30-letnia Katarzyna, mama rocznej Dominiki. – Maluchy siedzą wówczas na kolanach mamy przez całą podróż. Znam młodych rodziców, którzy w ten sposób ze swoimi dziećmi zobaczyli już spory kawałek świata. Kilkumiesięczne dziecko, które głównie je i śpi wydaje się młodym rodzicom idealnym towarzyszem wakacji w ciepłych krajach. Znam jednak przypadki, kiedy te beztroskie wakacje z daleko od domu, lekarzy i polskich środków pielęgnacji niemowląt okazały się udręką – dodaje Katarzyna.

Z tego powodu niezbędnym elementem udanej podróży, udanej szczególnie dla małego dziecka – zdaniem pediatry dr Bożeny Maruszy – jest zdrowy rozsądek rodzica.

W opinii wielu specjalistów decydowanie się na egzotyczne wakacje z niemowlakiem, przeloty samolotami, podróże taksówkami mogą stanowić ryzyko narażenia dziecka na infekcje. – Młodzi rodzice, korzystający z braku ograniczeń co do poruszania się z maleństwem, często działają wbrew logice – uważa dr Bożena Marusza. – W domu przestrzegają niemal sterylnych warunków – czystości, przygotowywania posiłków, etc. Jednocześnie nie szczędzą swoim niemowlętom właśnie takich atrakcji jak wyprawy do zatłoczonych supermarketów czy przeloty samolotami, gdzie wiadomo, że na pokładzie przebywają różni ludzie – zarówno zdrowi jak i chorzy... – dodaje pediatra.

Na pokładzie

- Jeżeli już decydujemy się na przelot z niemowlęciem, zaplanujmy podróż odpowiednio wcześniej. Wybierzmy linie lotnicze, najszybsze i najbardziej bezpośrednie połączenie, najlepiej bez przesiadek oraz czasu oczekiwania na innych lotniskach. - Oczywiste jest, że dziecko przetrzyma nawet dziesięciogodzinną podróż, ale będzie to dla niego trudne i uciążliwe – wyjaśnia lekarz z Lux Medu.

Wybierając się w wakacyjną podróż z niemowlęciem szukajmy możliwie najkrótszego lotu, lotniska położonego jak najbliżej hotelu. Jeśli to możliwe wybierajmy lot wieczorny lub nocny – wówczas jest szansa, że dziecko po prostu prześpi przelot. – Maluchy z reguły dość dobrze znoszą podróże – czy to samochodem czy samolotem. Ruch je kołysze i usypia. Nie jest to jednak reguła w każdym przypadku. Każde dziecko, tak jak i dorosły ma własny temperament i może okazać się, że akurat nasza pociecha podróżować po prostu nie lubi – komentuje pediatra.

Choć niemowlę nie wymaga dodatkowego miejsca w kabinie dla pasażerów, warto przed wylotem ustalić z przewoźnikiem czy w wypadku wolnych miejsc na pokładzie będzie możliwe – zorganizowanie tak podróży, by rodzice otrzymali „trójkę” – czyli własny rząd foteli.

Sposób na trudności

Bez względu na wiek – moment startu, lądowania oraz związana z nimi różnica ciśnień jest odczuwalna i nieprzyjemna dla każdego człowieka. Dyskomfort może złagodzić przełykanie – podczas picia (także karmienia piersią – w przypadku niemowląt), żucia gumy, ssania smoczka. Połykanie pozwala bowiem na wietrzenie ucha i znosi nieprzyjemne uczucie.

Niektórzy rodzice profilaktycznie podają swoim dzieciom przed podróżą różnego rodzaju środki uspokajające – najczęściej są to ziołowe syropy lub czopki homeopatyczne. – Nie zalecam takich środków każdemu pacjentowi, który rusza w podróż. Jednak w wyjątkowych sytuacjach, kiedy rodzice już wiedzą i sprawdzili, że dziecko źle znosi wyprawy, podanie delikatnych środków zmniejszających napięcie jest dopuszczalne – wyjaśnia dr Bożena Marusza.

W swoim rytmie

– Z rocznym Antkiem lecieliśmy do Egiptu i Turcji, nie były to długie podróże, odbywały się w ciągu dnia, dziecko znosiło je dobrze, jednak po dotarciu na miejsce okazywało się, że synek jest bardzo zmęczony – opowiada Ania, mama 3-letniego Antosia. – W naszym wypadku o wiele lepiej sprawdziły się podróże lotnicze nocą – mały wówczas spał i następnego dnia powoli mogliśmy rozpoczynać wakacje – dodaje.

Krótkie, dwu, trzy-godzinne loty zazwyczaj nie zaburzają rytmu małego dziecka. Nieco trudniej może być w przypadku długich podróży związanych ze zmianą stref czasowych. Oczywiście dziecko lepiej lub gorzej poradzi sobie z tym, wyrównując ilość snu i aktywności, jednak nie należy się spodziewać, że już następnego dnia dorówna nam kroku na plaży. Małe dziecko – zarówno do roku jak i dziecko kilkuletnie wymaga aklimatyzacji, odpoczynku, oswojenia z nową sytuacją.

Co się powinno znaleźć w bagażu młodych rodziców:

- odpowiednia do czasu trwania podróży liczba pieluch jednorazowych,

- mokre chusteczki

- pielucha flanelowa lub tetrowa, którą można położyć na przewijaku (zazwyczaj dostępny w toaletach)

- smoczek (plus jeden zapasowy)

- ubranko na zmianę

- ulubiona zabawka, przytulanka

- kocyk

- książeczka zdrowia

- w przypadku kilkulatków – podczas kilkugodzinnej podróży sprawdzą się nowe zabawki (małe), książeczki edukacyjne z naklejkami, jeśli mamy ze sobą laptopa – gry lub filmy.

zyciewarszawy.pl

Najczęściej czytane