Biletomaty pod kluczem
80 urządzeń stoi w magazynie, zamiast służyć pasażerom. Powód? Do ich ustawienia urzędnicy wymagają zezwoleń jak dla budowy mostu.
Dyrektor sprzedaży w Mennicy Polskiej Michał Czmielewski spaceruje po magazynie przy ul. Pereca. Pełno w nim automatów do sprzedaży biletów. Te urządzenia to miał być hit: do kupienia wszystkie bilety z miejskiej taryfy, a do tego kodowane na kartach 30- i 90-dniowych. W całym mieście przez 24 godziny na dobę.
– Oczami wyobraźni widzę wszystkie lokalizacje. O, ten ma stać przy Rotundzie, a ten na pl. Bankowym – pokazuje Czmielewski. – Od czterech miesięcy powinny być rozstawione. W styczniu miałem ich w magazynie 30, teraz prawie 80 – wzdycha zrezygnowany.
Zarząd Transportu Miejskiego obiecywał, że do końca marca zacznie działać 120 biletomatów Mennicy Polskiej, która jest ich operatorem. Udało się uruchomić raptem 60. Dlaczego? Jak usłyszeliśmy, nie wszyscy zarządcy terenów wydali zgody na ich ustawienie. A 60 z tych wniosków Mennica złożyła jeszcze przed 15 grudnia ubiegłego roku.
Najpierw sprawę zablokował na kilka miesięcy Zarząd Dróg Miejskich, który odpowiada za ponad 80 proc. lokalizacji. Kiedy sprawa wyszła na jaw, dyrektor ZDM Grażyna Lendzion nakazała podwładnym superszybką ścieżkę dla biletomatów. – Od tamtej pory biletomaty stały się priorytetem – twierdzi rzecznik ZDM Adam Sobieraj.
Jednak oprócz ZDM terenami pod biletomaty zarządzają jednak np. liczne spółki PKP (stacja i peron należą do różnych instytucji), urzędy dzielnic, Pałac Kultury czy Dom Handlowy Smyk.
Uzyskanie zgody na ustawienie to nie koniec starań. Po pokonaniu tego etapu trzeba stanąć w kolejce po zgody do m.in. Zespołu Uzgodnień Dokumentacji, miejskiego inżyniera ruchu, dostawcy energii, geodety i projektanta. Potrzeba też wypisu z ksiąg wieczystych. Obowiązuje przy tym zasada: każde kolejne ogniwo łańcucha biurokracji żąda pieczątek poprzedniego.
Dlaczego dla ustawienia automatów wymaga się serii zgód prawie jak dla budowy mostu?– Takie są procedury. Mennica nie dotrzymała terminu nie ze swojej winy. Nie będziemy naliczali kar umownych – mówi rzecznik ZTM Igor Krajnow.Nie wszystkie miejskie instytucje muszą jednak działać jak za komuny. Większość z 60 biletomatów stoi na stacjach Metra Warszawskiego, które wydawało zgody błyskawicznie.– Biletomat to wygoda dla pasażera. A pasażer to nasz pan – mówi rzecznik Metra Warszawskiego Krzysztof Malawko.
Do końca listopada w mieście ma być 260 biletomatów. Koszt jednego to 100 tys. zł.
W ciągu najbliższych tygodni biletomaty mają być zainstalowane przy Terminalu 1 i 2 na Okęciu, na dworcach PKP: Wschodnim, Zachodnim, Wileńskim i Śródmieściu oraz przy najbardziej ruchliwych skrzyżowaniach. 160 z nich ma ustawić Mennica Polska, a 100 firma ASEC (to operatorzy, którzy kupują dla miasta urządzenia i je serwisują, zarabiając na prowizji od sprzedanych biletów). Mennica boryka się z biurokracją, ASEC nawet jeszcze nie zaczął instalacji. W listopadzie wytknęliśmy ZTM, że w biletomatach nie ma czytników kart bankowych. W efekcie urzędnicy zażądali od operatorów wyposażenia ich w czytniki plastików.
Dodaj swoją opinię
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.