Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Najważniejszy głos warszawiaka

Robert Biskupski 13-04-2009, ostatnia aktualizacja 13-04-2009 22:00

W czerwcu ruszy program namawiający nas do brania udziału w konsultacjach społecznych. Będą m.in. strona internetowa i akcja ankietowa.

Niechętnie wypowiadamy się na temat różnych miejskich projektów. – Mamy narzędzia do badania opinii mieszkańców, m.in. jest Barometr Warszawski, czyli ankiety przeprowadzane przez ośrodki badawcze – mówi dyrektor Centrum Komunikacji Społecznej ratusza Marcin Wojdat. – Konsultacje jednak nie cieszą się zbyt wielkim powodzeniem.

Dlatego miasto chce to zmienić. Ratusz pozyskał na nowy projekt ponad milion złotych z Norweskiego Mechanizmu Finansowego. Ruszy on w czerwcu, a zakończy się w marcu 2011 roku. Powstanie specjalna strona internetowa, na której każdy warszawiak będzie mógł wypowiedzieć się na temat planów miasta i wziąć udział w ankietach przygotowanych przez ratusz.

Na stronie internetowej będzie można znaleźć zarówno pytania, na które odpowiedź może brzmieć jedynie „tak” lub „nie”, ale również projekty, do których pomysły i poprawki będzie mógł zgłaszać każdy.

– Może to być mapa dzielnicy i prośba o wskazanie na niej niebezpiecznych miejsc – mówi dyr. Wojdat. – Wtedy będziemy wiedzieli, gdzie ustawić dodatkowe latarnie, czy dokąd wysyłać więcej patroli.

Dziesięciu urzędników z ratusza pójdzie na roczne studia podyplomowe z zakresu konsultacji społecznej i mediacji. Po zakończeniu projektu będą rozwiązywać konflikty społeczne.

– Będziemy częściej wychodzić do mieszkańców, choć już teraz staramy się to robić – mówi dyrektor Wojdat. – Przykładem może być pl. Grzybowski, gdzie pytaliśmy, w jaki sposób go zagospodarować. Urzędnicy, zamiast czekać na warszawiaków w urzędzie, mogą siąść pod parasolem na ulicy i tam rozmawiać z ludźmi.

Pomysł ratusza chwalą psycholodzy i socjolodzy. – Wygląda to na dobre posunięcie – mówi psycholog Wojciech Eichelberger. – Ludzie lubią mieć wpływ na to, co się dzieje, cieszą się, gdy ktoś słucha ich zdania. Takie działania mogą spowodować, że mieszkańcy będą traktować przestrzeń publiczną jako coś, czym zarządzają i przez to bardziej o nią dbać.

Życie Warszawy

Najczęściej czytane