Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Praga nielegalna?

Izabela Kraj 24-03-2009, ostatnia aktualizacja 25-03-2009 18:15

Władze Pragi-Północ od dwóch lat działają nielegalnie – twierdzą prawnicy wojewody mazowieckiego.

autor: Jakub Ostałowski
źródło: Fotorzepa

Niektórzy pamiętają, jak na początku kadencji w jednym urzędzie na Pradze-Północ funkcjonowały dwa zarządy: jeden zdominowany przez PiS, drugi przez PO. I nikt nie wiedział, który tak naprawdę ma prawo podejmować decyzje. Zabawne wydawało się, jak ochroniarze zamknęli jednego z burmistrzów na klucz w jego gabinecie. Ale konsekwencje tej politycznej wojny mogą być poważne.

Są, czy ich nie ma

Ratusz otrzymał właśnie zaskakujące pismo z urzędu wojewódzkiego. Wynika z niego, że przez dwa ostatnie lata zarząd Pragi-Północ kierowany przez burmistrz Jolantę Koczorowską (PO) działa nielegalnie. Dlaczego? 22 maja 2007 r. rada dzielnicy podjęła uchwałę o odwołaniu zarządu. Prezydent Warszawy i radni jej nie uznali, ale również nie uchylili i nie powołali nowego. W tej sytuacji do dziś rządzi więc stary.

W piśmie do ratusza zastępca dyrektora wydziału prawnego urzędu wojewódzkiego Joanna Piechocka pisze teraz, że fakt, iż burmistrz Pragi-Północ i jej zastępcy nadal pełnią swoje funkcje, „stawia pod znakiem zapytania prawidłowość realizacji zadań w dzielnicy” i „utrzymywanie stanu niezgodnego z prawem może powodować zakłócenia w pracy zarządu”.– Wreszcie prawnicy wojewody przyznali, że tego zarządu tak naprawdę formalnie nie ma – triumfuje radny Pragi Jacek Wachowicz (Praska Wspólnota Samorządowa). – Lada chwila osoby, które nie są zadowolone z decyzji tego zarządu, mogą go zaskarżyć pod pretekstem, że nie ma on prawa podejmować decyzji.

Za dużo napisała

Ale urzędnicy bagatelizują problem. Jak się okazuje, wojewoda, choć pismo wyszło z jego urzędu, daleki jest od ostrego krytykowania politycznych kolegów z miasta i dzielnicy. – Pani prawnik zagalopowała się w ocenie. W piśmie do miasta zawarła opinie, z którymi ja się nie zgadzam. Cofnąłem jej pełnomocnictwa – oświadczył wojewoda Jacek Kozłowski. Zatem jego zdaniem, problem na Pradze jest, czy nie?

– Istnieje problem niezrealizowanej uchwały rady dzielnicy o odwołaniu zarządu i to trzeba naprawić – mówi wojewoda. – Jak? Podjąć inną uchwałę, tę zaskarżyć lub unieważnić i wybrać legalny zarząd dzielnicy. Nie ja jestem od wskazywania sposobu.

PiS, które od początku kadencji wytykało działania prezydent Warszawy w związku z Pragą-Północ, ma jeszcze jeden powód do triumfu. Członkowie zarządu nieuznawanego wówczas przez Hannę Gronkiewicz-Waltz – którzy urzędowali przez kilka miesięcy, ale nie pobierali pensji (prezydent nie chciała z nimi podpisać umów o pracę) – wygrywają kolejne rozprawy w sądach pracy. Ratusz wkrótce będzie więc musiał wypłacić im odszkodowanie za utracone wynagrodzenie.

Życie Warszawy

Najczęściej czytane