Rosyjskie media lamentują nad Isinbajewą
Rosyjskie media nie otrząsnęły się jeszcze z szoku po poniedziałkowych porażkach swoich megagwiazd w 12. lekkoatletycznych mistrzostwach świata w Berlinie. Najbardziej rozpamiętywana jest klęska "carycy tyczki" Jeleny Isinbajewej. Niektórzy dziennikarze do tego stopnia są zaskoczeni, że pomylili nazwisko zwyciężczyni. Zamiast poinformować o złotym medalu Anny Rogowskiej, przypisały go ... Agnieszce Radwańskiej.
Kanał I w poniedziałek wieczorem podał, że konkurs wygrała Monika Pyrek. Natomiast radio Echo Moskwy we wtorek rano przekonywało, że złoto przypadło Radwańskiej, która jest tenisistką.
"Poniedziałek był 'czarnym dniem' dla rosyjskich mistrzyń olimpijskich: Jelena Isinbajewa w skoku o tyczce, Gulnara Gałkina-Samitowa w biegu na 3000 metrów z przeszkodami i Tatiana Lebiediewa w trójskoku pozostały bez medali" - lamentował we wtorek kanał telewizyjny Sport.
"Dwukrotna mistrzyni olimpijska w skoku o tyczce Jelena Isinbajewa sensacyjnie przegrała ze wszystkimi rywalkami, nie zdoławszy pokonać ani jednej wysokości. Na podium nie stanęła też mistrzyni igrzysk w biegu na 3000 metrów z przeszkodami Gulnara Gałkina-Samitowa. Niepowodzenie spotkało również słynną Tatianę Lebiediewą w trójskoku" - komentuje dziennik "Sport-Express".
"Sowietskij Sport" określił porażkę Isinbajewej jako pierwszą sensację mistrzostw świata w Berlinie. "Nasza Lena Isinbajewa, dwukrotna mistrzyni olimpijska i rekordzistka świata, główna i - w istocie rzeczy - jedyna kandydatka do zwycięstwa, w trzech próbach nie zdołała zaliczyćzgłoszonych wysokości".
Inne dzienniki nie zdążyły podać wyników konkursu, gdyż zakończył się po ich zamknięciu (około 23 czasu moskiewskiego).
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.