Chudszy rok Otylii
Otylia Jędrzejczak AZS AWF Warszawa
Po latach tłustych nadchodzą te chudsze. To smutne prawidło nie ominęło naszej mistrzyni. Przez sześć lat Otylia Jędrzejczak była na światowym topie. Zdobyła w tym okresie złoty medal olimpijski, tytuły mistrzyni świata i Europy oraz biła rekordy.
Skąd ten słabszy moment. Przyczyniły się do tego kłopoty zdrowotne. W marcu podczas zgrupowania w Ostrowcu Św. musiała brać antybiotyki z powodu choroby zatok. W rezultacie nie zdołała osiągnąć wyznaczonego minimum olimpijskiego. Pływaczka została jednak włączona do reprezentacji przygotowującej się do igrzysk w Pekinie. Kibice liczyli, że opiekunom i jej samej uda się w ciągu trzech miesięcy nadrobić zaległości treningowe. Nasza pływaczka, w swej koronnej konkurencji, 200 m stylem motylkowym, w której broniła tytułu mistrzyni olimpijskiej Aten, musiała przełknąć gorzką pigułkę. Nie brakowało opinii, że zajmując w Pekinie czwarte miejsce w finale, sprawiła zawód.
Trudno się zgodzić z taką oceną. Jest ona niesprawiedliwa wobec tej wspaniałej zawodniczki, która dwukrotnie była wybierana najlepszym sportowcem kraju i aż sześciokrotnie zdobywała ten tytuł w Warszawie. Czwarte miejsce w igrzyskach, biorąc pod uwagę zdrowotne perypetie, to duże osiągnięcie. W najbliższych dniach czeka ją zabieg usunięcia przegrody nosowej. Po rekonwalescencji zamierza wrócić do pływania.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.